Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Robak bohaterem meczu z Lechem. "Nigdy pięciu nie strzeliłem" [wideo]

Rafał Kuliga
Marcin Robak był bohaterem spotkania z Lechem Poznań.
Marcin Robak był bohaterem spotkania z Lechem Poznań.
Rozmowa z Marcinem Robakiem, strzelcem pięciu bramek w spotkaniu z Lechem Poznań i najskuteczniejszym zawodnikiem ekstraklasy.

**Czytaj również:

Jedna wielka dziesiątka dla Robaka [OCENY PORTOWCÓW]

**

- Pięć bramek w jednym spotkaniu to zjawisko rzadko spotykane w Polsce, ale nawet i na świecie. Strzelił pan kiedyś tyle goli w meczu? Może za czasów juniorskich?

- Bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć aż tyle bramek. Dla mnie to wyjątkowa chwila. Takie spotkanie zostanie mi na długo w pamięci. W karierze jeszcze nigdy nie strzeliłem aż tylu bramek w jednym spotkaniu, a za czasów juniorskich? Jeśli mam być szczery, też sobie nie przypominam.

- Prowadzicie do przerwy 4:0 z Lechem Poznań, który być może nie był faworytem, ale na pewno ma uznaną markę w Polsce. To było duże zaskoczenie? Sam trener Dariusz Wdowczyk wydawał się być zdezorientowany, choć bardzo szczęśliwy.

- Chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć takiego scenariusza. Prowadzenie czterema bramkami do przerwy w meczu z każdym rywalem jest zaskakujące, a z Lechem tym bardziej. Wykorzystywaliśmy wszystkie błędy, każdą lukę w ustawieniu defensywnym rywali. Mieliśmy świadomość, że to jest bardzo ważny mecz dla nas z punktu widzenia tabeli, ale również dla kibiców. Atmosfera byłą gorąca.

**Zobacz więcej:

Pogoń - Lech 5:1! Pięć bramek Robaka, Kolejorz na kolanach [wideo, zdjęcia]

  **

- Trener Mariusz Rumak powiedział, że gra obronna Lecha w pierwszej połowie to kompromitacja.

- Nie chciałbym analizować gry przeciwnika. Nie potrafili przypilnować mnie w polu karnym. Tworzyliśmy swoje okazje i je wykorzystaliśmy. Na pewno może cieszyć nas skuteczność. Wykreowaliśmy sobie kilka sytuacji i większość z nich zamieniliśmy na bramki.

- W pierwszej połowie posiadanie piłki blisko 70 do 30 dla Lecha, a wynik 4:0. Założeniem była gra z kontry?

- Na początku Lech nas trochę przycisnął, ale udało nam się nie stracić braki. Potem zrobiliśmy wynik i gra zaczęła się układać po naszej myśli. Oni być może utrzymywali się dłużej przy piłce, ale najczęściej na własnej połowie. Nam się nie spieszyło, nie musieliśmy gonić. Jak widać, posiadanie futbolówki nie przełożyło się na strzelanie bramek.

- Jak na razie jest pan liderem klasyfikacji strzelców. Czy jest szansa utrzymać taki stan rzeczy grając w Pogoni Szczecin?

- Miejmy nadzieję. Ja po takim spotkaniu jestem szczęśliwy, ale żeby zdobyć koronę króla strzelców i awansować do ósemki trzeba dalej wygrywać. Długa droga przed nami.

- Kto jest według pana największym rywalem do korony króla strzelców?

- Ja zawsze ceniłem umiejętności Pawła Brożka. Jeszcze przed wyjazdem za granicę strzelał seryjnie bramki i wielokrotnie udowadniał swoją klasę. Niebawem strzeli gola nr 100 i na pewno jest jednym z najlepszych napastników w lidze.

- Nie żałuje pan żółtej kartki? W kolejnym spotkaniu jest pan zawieszony.

- To musiało się kiedyś stać. Jak nie teraz, to w przyszłości. Przeczekam jeden mecz, później wrócę i postaram się dotrwać do końca sezonu bez drugiego zawieszenia.

**Czytaj także:

Piękny początek wiosny dla Pogoni

**

- Po takim spotkaniu trener Adam Nawałka musiał odnotować nazwisko "Robak" w swoim biało-czerwonym kajeciku.

- Trener Nawałka wysłał mi maila (śmiech). Tam była cała rozpiska meczów kadry. Oczywiście, bardzo chciałbym zagrać w reprezentacji. Jednak niebawem ktoś inny strzeli dwie, trzy, cztery bramki i to on będzie na ustach Polski.

- Ale nie pięć.

- (śmiech) Niedługo trener Nawałka prześle powołania, wtedy będziemy mądrzejsi. Na razie cieszę się z pięciu goli i zwycięstwa z Lechem. To przybliża nas do naszego celu, czyli znalezienia się w czołowej ósemce.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński