Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Lewandowski chce wygrywać na igrzyskach

Piotr Jasina
Marcin Lewandowski finiszuje w biegu na 1500 m. Z prawej - Bartosz Nowicki z MKL Szczecin, który zajął trzecie miejsce.
Marcin Lewandowski finiszuje w biegu na 1500 m. Z prawej - Bartosz Nowicki z MKL Szczecin, który zajął trzecie miejsce. Andrzej Szkocki
- Moim celem jest finał w Pekinie - powiedział w rozmowie z "Głosem" Marcin Lewandowski, mistrz Polski seniorów na 1500 m.

Marcin Lewandowski

Marcin Lewandowski

Wielokrotny medalista mistrzostw Polski w biegach średnich, reprezentant Polski i członek kadry olimpijskiej, należący do ściślej czołówki światowej w swojej kategorii wiekowej. Rodowity policzanin. Reprezentuje Uczniowski Klub Lekkoatletyczny "Ósemka". Wspierają go sponsorsko gmina i ZCh POLICE.

W niedzielnym finale mistrzostw Polski w Szczecinie udało mu się pokonać czołówkę polskich średniodystansowców na 1500.

Niedzielny bieg finałowy na 1500 m był rzeczywiście emocjonujący, zwłaszcza końcówka. Miejsca na podium zawodnicy rozstrzygnęli rzutem na taśmę. Marcin okazał się najszybszy.

- Przypomniałem wszystkim, że wygrywam nie tylko na 800 metrów. Czuję się naprawdę uskrzydlony - powiedział "Głosowi".

Udało mu się wygrać w bezpośredniej walce z najlepszymi polskimi średniodystansowcami seniorami. Mirosław Formela, Ireneusz Sekretarski, Paweł Czapiewski i Bartosz Nowicki to przecież krajowa czołówka.

- Odpuściłem dystans 800 metrów, bo jestem już praktycznie w fazie bezpośrednich przygotowań do startu w Pekinie - wyjaśnił sportowiec. - Pracuję teraz nad wytrzymałością turniejową. Poza tym chciałem udowodnić, że trzeba na mnie uważać także na dystansie 1500 metrów.

Najgroźniejszym rywalem Marcina jest Paweł Czapiewski. Jak na razie w trzech tegorocznych startach Marcin dwukrotnie był lepszy. Ale Paweł jest w świetnej formie, i jak na razie ma o pół sekundy lepszy wynik na 800 metrów, niż policzanin.

Psychiczna forma już jest

Głównym celem tegorocznych występów Marcina są oczywiście igrzyska w Pekinie.
- Chcę dojść do finału - podkreśla Marcin. - W biegu finałowym wszystko może się zdarzyć, wygrać może każdy. Bywało, że odpadali faworyci, bo nie wytrzymywali turnieju, kilku startów. Dlatego taką wagę przywiązujemy do wytrzymałości.

Zawodnik UKL "Ósemka" Police już spokojnie przygotowuje się do najważniejszej sportowej imprezy. Minimum olimpijskie ma już za sobą, nie więc powodu do stresu.

- Czuję się bardzo dobrze - przyznał Marcin. - Niedzielny bieg dodał mi skrzydeł. Teraz już jestem spokojny, trenuję bez presji. Chcę wygrywać z najlepszymi. Już wiele razy udawało mi się to na mityngach. Nie boję się, nie mam kompleksów. Będę ciężko pracował ostatnie tygodnie by w Pekinie pokazać się z jak najlepszej strony. We wtorek rano wylatuję z Warszawy do Zurychu, skąd jadę do szwajcarskiego St. Moritz. Tam Będę trenował do końca lipca, po czym ruszam do Pekinu.

Mekka dla biegaczy

Ośrodek w St. Moritz położonym 1800 m.n.p.m. to mekka dla biegaczy. Właśnie tam Marcin będzie się przygotowywał do igrzysk.

- Dołączę do Marcina 13 lipca - poinformował nas wczoraj trener Tomasz Lewandowski, który w tej chwili z kadrą juniorów uczestniczy w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Bydgoszczy. - Pierwsze dni treningowo są lżejsze, gdyż musi on zaaklimatyzować się do nowego środowiska.

Trener potwierdza, że przez 4 tygodnie będzie się skupiał przede wszystkim na sprawach wytrzymałościowych, by organizm Marcina był przygotowany do maksymalnego wysiłku dzień po dniu. Na mityngach jest jeden start, na igrzyskach mogą być trzy.

- Pierwszy bieg w Pekinie odbędzie się 20 sierpnia, drugi - dzień później, potem dzień przerwy i bieg finałowy, wierzę że z udziałem Marcina - dodał Tomasz Lewandowski.

Trener przyznaje, że Marcin już w tej chwili jest w rewelacyjnej dyspozycji, co potwierdza swoimi kolejnymi zwycięstwami. Nie tak dawno zdobył srebrny medal w Pucharze Europy, w niedzielę pierwszy tytuł mistrza Polski seniorów.

- W Szczecinie wygrał z seniorami, mimo iż jest w młodszej kategorii wiekowej - podkreślił trener. - W biegach to naprawdę duże osiągnięcie. Ale to nie jest jeszcze jego szczyt formy. Szczyt przyjdzie na występy w Pekinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński