Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcel Wędrychowski, skrzydłowy Pogoni: Jagiellonia? Czeka kibiców kawał dobrej piłki

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Marcel Wędrychowski
Marcel Wędrychowski Andrzej Szkocki
W środę Pogoń podejmie Jagiellonię w półfinale PP. Jest na ten mecz przygotowana. - Wiemy, że damy z siebie wszystko i spodziewamy się widowiska pełnego wrażeń - mówi Marcel Wędrychowski.

Plan na sobotę zrealizowaliście w 100 procentach. Chodziło głównie by wygrać, dopisać sobie trzy punkty i zapomnieć o ostatnich niepowodzeniach w lidze.
Marcel Wędrychowski: No tak, bo staramy się skupić na tym, co teraz, a nie wracać cały czas wspomnieniami do tego, co za nami. Teraźniejszość jest najważniejsza, więc przed Cracovią myśleliśmy w zasadzie tylko o tym meczu. Skoro wygraliśmy, to szybciej też w głowach pojawił się nowy cel, czyli najbliższe spotkanie z Jagiellonią. Po meczu to wiadomo – trzeba dobrze zjeść, dobrze się wyspać, zregenerować siły i być gotowym na środę.

Trener Gustafsson przed meczem zapewniał, że przerwa w lidze dobrze Wam posłużyła, bo znów kibice zobaczą szybszą Pogoń.
Bardzo był nam potrzebny ten okres luzu. Uważam, że plan treningowy był świetny, więcej czasu było na odpoczynek, ale i głowy też mogły odpocząć. Wiadomo, że wyjazdy na mecze reprezentacji są dla piłkarzy czymś wyjątkowym, ale ja mogę odpowiedzieć za siebie: świetnie się czuję, jak mam dłuższy odpoczynek między spotkaniami i ze świeżą głową przystępuję do kolejnego meczu.

Cracovia groziła Wam głównie po stałych fragmentach gry, ale wyglądało na to, że mieliście cały czas kontrolę nad spotkaniem.
Uważam, że mecz był w 100 procentach pod naszą kontrolą, ale trzeba też oddać Cracovii to, że była groźna po stałych fragmentach gry. Koniec końców to jednak my kontrolowaliśmy grę.

Przed Jagiellonią kilka nieprzespanych nocy czy na spokojnie przystąpicie do meczu pucharowego?
Im większy spokój w głowach tym lepsza dyspozycja. Nie ma sensu za dużo o tym myśleć, bo trzeba wykonać swoją robotę. O sobie mogę powiedzieć to, że jestem osobą mega stresującą się przed takimi meczami i czuję to w swoim organizmie. Nawet nie chodzi o samą głowę. Za to przed Cracovią byłem bardzo spokojny, uśmiechnięty i cieszący się grą. Czułem, że sprawia mi to o wiele większą radość. Chciałbym tak podchodzić do każdego kolejnego meczu.

Dopisał Pan asystę do swojego dorobku.
Cieszę się, ale to właśnie efekt dobrego samopoczucia przedmeczowego.

Jagiellonia jest w formie. Swój ligowy mecz wygrała 6:0. Mecz meczowi jednak nie jest równy.
To prawda. My musimy się skupić na sobie, mamy określoną pewność siebie, wygrana z Cracovią jeszcze w tym pomogła. Nie będziemy patrzeć na to, czy Jagiellonia wygrała 1:0 czy 6:0, bo my jesteśmy pewni swojej wartości. Wiemy, że damy z siebie wszystko i spodziewamy się widowiska pełnego wrażeń.

Zdaje się, że znów chwyciliście wiatr w żagle. A chyba wszyscy w drużynie mają świadomość, że taka szansa może się szybko nie powtórzyć.
Zdajemy sobie sprawę, że to wyjątkowe wydarzenie dla nas. Każdy z nas podejdzie do meczu maksymalnie skupiony, zmobilizowany, zregenerowany i przygotowany. Wola wygrania tego meczu będzie na najwyższym poziomie.

Nie będzie żadnych usprawiedliwień typu zmęczenie po Cracovii.
Nie byłoby żadnych wymówek, gdybyśmy z Cracovią grali w niedzielę. To jest tak ultraważny mecz, że każdy z nas musi wypruć żyły i dać z siebie wszystko. Zagramy w środę, a przecież już w tym sezonie grywaliśmy spotkania co 3-4 dni. Dało się przyzwyczaić. Czeka kibiców kawał dobrej piłki.

I cały czas chcecie grać na dwóch frontach o sukcesy?
Nas interesuje najbliższy mecz. Każdy chcemy wygrać.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński