Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malutki Piotruś ma problem z sercem i bardzo potrzebuje pomocy

Fot. Zbiory prywatne
Chłopiec musi raz w miesiącu być na badaniach w Warszawie.
Chłopiec musi raz w miesiącu być na badaniach w Warszawie. Fot. Zbiory prywatne
Samotnej matki z trójką dzieci nie stać na opłacenie leczenia poważnie chorego synka.

Jak pomóc

Jak pomóc

Kto chciałby pomóc Piotrusiowi może wpłacić pieniądze na specjalnie utworzone konto. Polskie
Towarzystwo Walki z Kalectwem Oddział Wojewódzki w Szczecinie, ul. Wielkopolska 32, 70-450 Szczecin, PKO BP II O/Szczecin.
Numer konta: 66 1020 4795 0000 9102 0159 0546,
z dopiskiem dla Piotrusia Margol.

Piotruś Margol z Chociwla ma 3,5 roku. Lekarze rozpoznali u niego nagłe zatrzymanie krążenia w mechanizmie migotania komór.

Chłopiec jest już po operacji serca. Wstawiono mu kardiodefibrylator. - Następstwa operacji niosą
za sobą poważne konsekwencje do końca życia dla dziecka i całej rodziny - mówi Anna Olejnik, mama Piotrusia. - Syn leżał w szpitalu, najpierw w Szczecinie, później w Warszawie. Przez ten czas musiałam cały czas być z nim. Jest to choroba przewlekła, co wiąże się z wysokimi kosztami.

Chłopiec musi mieć zapewnioną dietę wysokobiałkową. Jak mówi jego mama, powinien spożywać tylko wybrane produkty. Kobiety nie stać na opłacenie wszystkiego, a leczenie i pozostałe sprawy sporo kosztują.

- Raz w miesiącu muszę z synem jeździć na kilka dni do Warszawy na badania kontrolne - mówi pani Anna. - Jestem w ciężkiej sytuacji, mam na utrzymaniu troje dzieci. Żyję tylko z zasiłku dla samotnych matek. Z tego powodu poważnie się zadłużyłam, aby ratować syna.

Piotrusiowi i jej mamie pomagają w zdobyciu pieniędzy przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem z Chociwla. Uruchomiono specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze.

- Jeśli ktoś zechce nam pomóc, będę każdemu bardzo wdzięczna - mówi Anna Olejnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński