MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Luksusowe życie arcybiskupa Paetza

Anna Kłossowska
Arcybiskup Paetz zrezygnował z funkcji metropolity poznańskiego 28 marca 2002, w wyniku oskarżeń o molestowanie kleryków.
Arcybiskup Paetz zrezygnował z funkcji metropolity poznańskiego 28 marca 2002, w wyniku oskarżeń o molestowanie kleryków. Piotr Kowaliczyk
Odszedł po aferze seksualnej, ale nadal żyje na świeczniku. I to żyje całkiem nieźle...

Nawet milion euro może kosztować mieszkanie w luksusowej części Rzymu, należące do abp. Juliusza Paetza, który pięć lat temu, oskarżony o molestowanie kleryków, musiał zrezygnować z funkcji metropolity poznańskiego.

Mieści się ono w samym centrum miasta przy via del Pellegrino 81, w zabytkowej kamienicy obok Panteonu.

- Tu mieszkają bardzo bogaci: właściciele banków, ludzie kultury, a także potomkowie świetnych rodów - mówi Franco Pisano, watykanista agencji prasowej Asia News.

- W mojej ocenie to mieszkanie ma 80-100 metrów kwadratowych powierzchni - szacuje Paolo Pozza, były mąż Karoliny Paetz-Pozza, bratanicy arcybiskupa. - Są tam sypialnia, jeden lub dwa pokoje, ponad 25-metrowy salon, kuchnia, łazienka.

Całość zdradza jego zamiłowanie do luksusu - na ścianach wiszą cenne obrazy w równie cennych ramach, pełno jest antyków, a podłogi pokrywają perskie dywany.
Według agencji nieruchomości w tej okolicy cena jednego metra mieszkania wynosi około dziewięć tysięcy euro.

- To nie jest normalna sytuacja, aby arcybiskup miał takie mieszkanie. Zazwyczaj ci, którzy pracują za Spiżową Bramą, mieszkają w apartamentach należących do Watykanu, natomiast przyjezdni zatrzymują się na czas pobytu w domach pielgrzymów, klasztorach - podkreśla Franco Pisano.

Bogaci przyjaciele

Jak abp Paetz mógł sobie pozwolić na takie mieszkanie? W latach 1976-82 był prałatem antykamery papieskiej, w bezpośredniej służbie kolejnych papieży: Pawła VI, Jana Pawła I i Jana Pawła II. Zdaniem naszego rzymskiego informatora, nie mógł zarabiać wtedy dużo, w przeliczeniu na dzisiejsze watykańskie stawki byłoby to 1500-2000 euro.

W grudniu 1982 r. Paetz został mianowany biskupem łomżyńskim, a w kwietniu 1996 r. Jan Paweł II mianował go arcybiskupem poznańskim. Jak wiadomo, obie swoje siedziby pięknie wyremontował. Do pałacu biskupiego w Poznaniu sprowadził nawet uchodzący za najlepszy biały marmur z włoskiej Carrary.
Skąd brał na to fundusze? - Arcybiskup chwalił się mi niejednokrotnie, że ma wpływowych, bogatych przyjaciół na świecie, którzy go zresztą często gościli podczas zagranicznych podróży. I to oni mieli przekazywać mu datki na Kościół - relacjonuje Pozza.

Arcybiskup ma także zamożną rodzinę. Jego trzej bracia są dobrze sytuowani: jeden jest adwokatem, drugi notariuszem, a trzeci lekarzem. Z tym trzecim arcybiskup dzieli połowę willi, która miała być kupiona za pieniądze duchownego. Córce tego brata arcybiskup zapisał w testamencie swoją połówkę willi i rzymskie mieszkanie.
Niemile widziany

W 2002 r. po zarzutach prasowych o molestowanie kleryków arcybiskup złożył rezygnację z urzędu metropolity, a Watykan zakazał mu sprawowania posługi biskupiej (udzielania sakramentu bierzmowania, wyświęcania kapłanów czy konsekrowania kościołów i ołtarzy). Mimo to abp Paetz jest w Poznaniu nadal osobą bardzo wpływową.

Ludzie nie chcą o nim rozmawiać. Odmówili nam m.in. ks. prof. Tomasz Węcławski z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza i naczelny "Znaku" Jarosław Gowin. Nie udało nam się porozmawiać z samym hierarchą, także jego bratanica nie chciała się dla nas wypowiedzieć.

Anonimowo ludzie mówią chętniej. - Nie dziwiłoby mnie, gdyby abp Paetz chciał uczestniczyć w uroczystościach religijnych, tymczasem bryluje także na imprezach świeckich, na przykład w zeszłym roku był honorowym gościem obchodów Czerwca 56 - krytykuje wysoki rangą poznański duchowny.

- Widywany jest na rautach, balach i przyjęciach, jak na przykład bankiet dla uczestników i laureatów Konkursu Wieniawskiego - mówi dziennikarz jednej z poznańskich gazet. I dodaje: - Nie wszędzie jednak jest mile widziany, bo gdy chciał osobiście odsłonić pomnik biskupa Walentego Dymka, obecny metropolita poznański Stanisław Gądecki mu tego zabronił.

Tymczasem abp Paetz coraz częściej widywany jest w Rzymie. Ostatnio telewizyjne kamery uchwyciły go podczas rozmowy z Ojcem Świętym, co wzbudziło spekulacje, że Paetz stara się o przywrócenie do dawnych funkcji.

- Wydaje mi się niemożliwe, aby Benedykt XVI odwołał decyzję swojego poprzednika. Oznaczałoby to bowiem jej podważenie, a papież nigdy nie zrobiłby tego w stosunku do Wojtyły, swojego przyjaciela i współpracownika - uważa Marco Tosatti, watykanista dziennika "La Stampa". - Abp Paetz musiałby mieć rzeczywiście bardzo mocne argumenty, na przykład w postaci dowodów, że cała sprawa o molestowanie była próbą jego oczernienia - dodaje Tosatti.

Przeciw prawu

Pozza nie ukrywa, że ma żal do arcybiskupa i jego rodziny. Bratanica abp. Paetza, Karolina, przez kilka lat była jego żoną. Mimo kolejnych wyroków sądów polskich i włoskich, przyznających dzieci ojcu, uprowadziła do Polski ich dwie córeczki.

- To nieprawdopodobne, ale gdy uzyskałem wyrok nakazujący natychmiastowe wydanie mi córeczek, policja nie mogła ich znaleźć przez dwa lata - opowiada. - Matka ukrywała się z nimi w drewnianej chatce w środku lasu. A gdy je znalazłem, znowu mi ich nie wydano, bo lekarz orzekł, że ze względu na stan zdrowia podróż nie jest wskazana. A czy ktoś zapytał, dlaczego były takie chore? Dlaczego nikt nie zauważył, w jakich fatalnych warunkach żyły?!

Zdaniem Pozzy, opieszałość policji i organów sprawiedliwości to skutek wpływów rodziny Paetzów. - Bracia arcybiskupa i on sam mają znajomych wszędzie: w policji, prokuraturze, służbie zdrowia. Zwróciłem się o pomoc nawet do arcybiskupa, ale powiedział, że nie chce się wtrącać - dodaje zrozpaczony ojciec.

Ostatni wyrok w tej sprawie przyznaje córki matce. Powód - od chwili porwania minęło już siedem lat - okres zbyt długi, aby dziewczynkom zmieniać środowisko. Przez cały ten czas Paolo Pozza nie widział swoich dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński