Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Trałka przed meczem w Szczecinie: W internecie szukam informacji o Pogoni, nie o Polonii

Maurycy Brzykcy
Łukasz Trałka (z lewej) wraca na stadion Pogoni, by zagrać w barwach Polonii.
Łukasz Trałka (z lewej) wraca na stadion Pogoni, by zagrać w barwach Polonii. Fot. Andrzej Szkocki
Łukasz Trałka, były piłkarz Pogoni, a obecnie Polonii Warszawa, opowiada o tym, jak śledzi postępy szczecińskich zawodników w kolejnych ligach i o tym, że być może zagra kiedyś ponownie na stadionie przy ul. Twardowskiego w barwach portowców.

- Dziś pana klub gra z Pogonią w Szczecinie w Pucharze Polski.
- Tak, bardzo się z tego powodu cieszę. Spędziłem w Pogoni kilka lat i miło wspominam ten okres. Nie będzie to to samo, co mecz ligowy, ale zawsze fajnie jest wrócić na stadion, na którym się grało przez pewien czas. Odkąd odszedłem z Pogoni (zima 2006/2007 - przyp. red.) to będzie mój dopiero pierwszy mecz przeciwko portowcom. Jakoś tak się stało, że nasze drogi zawsze się mijały.

- Pewnie zamiast grać w Szczecinie, wolałby pan przebywać na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji we Wronkach.
- Czy ja wiem (śmiech). Jakoś nie płaczę specjalnie z tego powodu, że nie zostałem powołany. Wierzę, że dostanę jeszcze szansę w kadrze.

- Czy nowy selekcjoner, Stefan Majewski, kontaktował się już z panem i dawał do zrozumienia, że będzie później na pana stawiał?
- Nie, selekcjonerzy raczej nie mają takiego obowiązku. Poza tym znam trochę trenera Majewskiego, miałem okazję trenować pod jego okiem.

- Obserwujesz, jak radzi sobie Pogoń w kolejnych ligach? Mają portowcy szansę na awans do ekstraklasy?
- Tak, nawet dość często wchodzę na ich strony internetowe i przeglądam relacje. Mam również w Pogoni kilku znajomych z czasów wspólnej gry w portowych barwach. Dzwonimy do siebie czasem, więc jestem na bieżąco. Myślę, że Pogoń mac szanse na awans, co pokazał choćby mecz z Górnikiem w Zabrzu. Co prawda zdarzają się jej jeszcze wpadki, ale generalnie to czołówka I ligi.

- Nie wszyscy zawodnicy, czy trenerzy traktują Puchar Polski, bardzo poważnie. Dla was jednak, patrząc przez pryzmat słabego początku rozgrywek ligowych, występy w pucharze mogą być przepustką do Europy.
- Dokładnie tak. Mówi się, że Puchar Polski to najkrótsza droga do europejskich pucharów i my właśnie tak traktujemy te rozgrywki. Sezon nie zaczął się dla nas udanie, mamy sporo kontuzji w zespole, dlatego tym bardziej będzie zależeć nam na zwycięstwie w Szczecinie.

- Znalazłem na waszej stronie internetowej, że posada Duszana Radolskiego, który jest waszym trenerem dopiero od kilku tygodni, jest zagrożona. Jaka atmosfera panuje w szatni Polonii?
- Właśnie dlatego unikam czytania jakichkolwiek doniesień prasowych, czy internetowych odnośnie Polonii. Ludzie czasami piszą straszne bzdury. Po prostu odcinam się od tego i skupiam na grze. Zapewniam, że w naszej szatni jest spokojnie.

- Przeszedł pan do Polonii wiosną tego roku. Przed poprzednim sezonem Zbigniew Drzymała postanowił przenieść swoje udziały z Groclinu Grodzisk właśnie do Warszawy. Podobne plany miał również wobec Pogoni, ale ostatecznie do tego nie doszło. Gdyby to się udało, być może grałby pan teraz w barwach szczecińskiego klubu.
- W zasadzie nie myślałem o tym wcześnie (śmiech), ale rzeczywiście mogło tak się zdarzyć. Nie znaczy to jednak, że nie zagram już nigdy w Pogoni. Mam sentyment do tego klubu i być może jeszcze kiedyś w nim będę występował. Jak na razie cieszę, że ponownie mogę zawitać do Szczecina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński