Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Posyłajka: To już nie jest okres selekcji sportowej

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Łukasz Posyłajka
Łukasz Posyłajka pztw.pl
Jestem powołany do kadry olimpijskiej jako zawodnik rezerwowy i zdaję sobie sprawę, że tylko przez COVID albo inne problemy zdrowotne któregoś z podstawowych zawodników mógłbym wskoczyć do osady – mówi Łukasz Posyłajka, wioślarz AZS Szczecin.

Posyłajka sam walczył o udział w igrzyskach w osadzie dwójki bez sternika, ale przegrał regaty kwalifikacyjne w Lucernie. Cały czas jest jednak blisko kadry narodowej. Był niedawno na zgrupowaniu w Zakopanem, teraz jest w Wałczu.

Jakie są szanse na to, że wskoczy Pan do osady czwórki bez sternika na najważniejszą imprezę w tym roku?
Łukasz Posyłajka, AZS Szczecin: Szczerze mówiąc to szanse są znikome, choć trudno teraz to tak jednoznacznie określać. Jestem powołany do kadry olimpijskiej jako zawodnik rezerwowy i zdaję sobie sprawę, że tylko przez COVID albo inne problemy zdrowotne któregoś z podstawowych zawodników mógłbym wskoczyć do osady. Dobrze wiem, że to już nie jest okres selekcji sportowej, więc rotacje w składzie osady czwórki raczej nie są brane pod uwagę.

Jak rozumiem trener czwórki też nie robił Panu nadziei i jasno przedstawił sytuację?
Tak. Jestem rezerwowym w kadrze, ale mam pojechać z nimi na igrzyska i cały cykl szkoleniowy, przygotowawczy będę prowadził na tych samych zasadach co pozostali. W razie jakiegoś losowego wypadku, kontuzji będę na miejscu i wskoczę do rywalizacji.

Jest Pan już po zaszczepieniu?
Tak i w tej kwestii nie spodziewam się żadnych niespodzianek.

W trakcie igrzysk może Pan zastąpić któregoś z kolegów, który zgłosiłby uraz?
Wydaje mi się, że regulamin igrzysk może na to pozwalać. Jestem oficjalnie zgłoszony jako rezerwowy do czwórki, czyli piąty członek osady, oraz jako trzeci do dwójki. Szkoleniowcy będą więc mogli ze mnie skorzystać.

Był okres, gdy nie wszyscy zawodnicy z czwórki byli w pełni zdrowi. Teraz już wszystko w porządku?
Tak. W Wałczu trenujemy normalnie i szykujemy się do igrzysk.

Cieszy perspektywa takiego wyjazd do Tokio?
Tak. Jestem zadowolony, że jestem w reprezentacji, będę miał możliwość obserwacji igrzysk na miejscu, poznać całą olimpijską otoczkę, chcę też zobaczyć piękne Tokio.

O wyjazd do igrzysk rywalizował Pan w osadzie dwójki bez sternika. W eliminacjach i półfinale było wszystko bardzo dobrze. W finale już zabrakło mocy?
Nie po naszej myśli była zmiana organizatorów, bo finał został rozegrany po krótkiej przerwie po półfinale. Brakowało sił, nałożył się na to jeszcze przedstartowy stres. W finale – walcząc na zmęczeniu - nie zdołaliśmy odnaleźć dobrego rytmu, który powinniśmy zaprezentować. Brakowało wypoczynku, ale inni mieli podobny problem.

Co będzie po zgrupowaniu w Wałczu?
Do 4 lipca będziemy w Wałczu, a zaraz po zakończeniu tego zgrupowania wylecimy do Japonii. Mamy już zarezerwowany ośrodek oddalony od Tokio o 200 km. Tam przejdziemy aklimatyzację i popracujemy nad formą.

Dobrze Pan wypada na tle kolegów w testach siłowych lub podobnych?
Cały czas jestem w dobrej formie, realizuję wskazówki trenerów i będę w odpowiedniej dyspozycji. Gdyby komuś coś się przykrego stało, to na pewno trener nie będzie musiał się bać o moją formę. Będę w pełnym gazie.

W Wałczu jest okazja do pływania w osadzie czy tylko trening w siłowni?
Nawet jeśli nie pływam w czwórce to wsiadam do jedynki i wykonuję swoje kilometry. W igrzyskach też są tzw. oficjalne biegi rezerwowych i też będzie okazja do rywalizacji z innymi rezerwowymi, choć oczywiście bez medali. W Wałczu też cały czas jestem w treningu na wodzie. Muszę wodę czuć, by pokazywać swoją moc.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński