MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łukasiński patrzy na przechodniów. Na Pogodnie powstał mural narodowego bohatera [ZDJĘCIA, WIDEO]

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Wideo
od 7 lat
Walerian Łukasiński jak żywy patrzy na nas z muralu, który powstał na jednym z domów na Pogodnie. Na pomysł uhonorowania majora Łukasińskiego, patrona ulicy, wpadł jeden z mieszkańców szczecińskiego osiedla.

- Chciałem przybliżyć tę postać wszystkim szczecinianom, bo jak pisała poetka Maria Podraza; "nad losem waszym płakałabym razem z wami". Pomyślałem: dlaczego sobie nie zafundować muralu? Dlaczego nie przypomnieć takiego bohatera? - mówi Jan Olejnik, mieszkaniec Pogodna. - Jestem przejęty nieszczęściem, jakie spotkało Waleriana Łukasińskiego. Był założycielem Towarzystwa Patriotycznego, został zadenuncjowany i niestety 46 lat spędził w więzieniu. Historia dla mnie jest miłością, moją pasją, moim hobby.

Major Łukasiński został przedstawiony w kajdanach, zgodnie z najpopularniejszą litografią z połowy XIX wieku. Jest jedna, ale istotna różnica.

- Łukasiński został zdegradowany, ale na muralu, ze względu na szacunek, ma epolety oficerskie - wyjaśnia pan Jan. - Miał wielkiego pecha, bo car się na niego zawziął i nie doczekał wolności w tej przeklętej twierdzy szlisselburskiej. Ja tam pojechałem, byłem w tej celi. To przeklęte miejsce. Mimo letniej pory w celi było takie zimno, że skazaniec, żeby to wytrzymać, musiał mieć stalowe zdrowie.

Dom, na którym znajduje się mural, stoi u zbiegu ulic Łukasińskiego i Somosierry. Z tą drugą nazwą wiąże się kolejny pomysł. Pan Jan myśli o powstaniu kolejnego malunku, który przypomniałby szarżę Polaków na przełęcz Somosierra w Hiszpanii z 1808 roku, a bohaterem malowidła miałby zostać pułkownik Jan Leon Hipolit Kozietulski, dowódca 3. szwadronu 1 Pułku Lekkokonnego Polskiego Gwardii Cesarskiej.

Kim był Walerian Łukasiński?

Urodzony 14 kwietnia 1786 r. w Warszawie, w niezamożnej rodzinie szlacheckiej, otrzymał gruntowne wykształcenie. Służąc w słynnych „czwartakach” – 4 pułku piechoty armii Królestwa Polskiego, był inspiratorem konspiracji wojskowej. W 1821 r. major Łukasiński założył w Warszawie Towarzystwo Patriotyczne, organizację ściśle tajną, stawiającą sobie za cel odzyskanie przez Polskę niepodległości. Za tę działalność został aresztowany i poddany śledztwu. Skazano go na karę śmierci przez rozstrzelanie, zamienioną na 14 lat więzienia. Władze carskie uznały go za jednego z głównych sprawców powstania listopadowego. Mikołaj I własnoręcznie napisał rozkaz, aby „tego wielkiego zbrodniarza” natychmiast przewieźć w najgłębszej tajemnicy do Twierdzy Szlisselburskiej.

W styczniu 1831 r. osadzony został w „sekretnym domu”. Zastosowano wobec niego najsroższy więzienny reżim, zamknięto na przeszło 30 lat w pomieszczeniu niskim i ciemnym, bez podłogi. Odcięto zupełnie od świata i ludzi. Gdy minął termin wyroku, a po śmierci Mikołaja I na tron wstąpił Aleksander II i amnestia objęła nawet dekabrystów, nie zmieniło to losu carskiego więźnia.

Dopiero w 1862 r. jego los się nieco polepszył. Na prośbę nowego komendanta twierdzy gen. Józefa Leparskiego, Polaka z pochodzenia, przeniesiono go do celi widnej i względnie suchej. Dostał trochę książek, gazet oraz przybory do pisania. W 1863 r. zaczął spisywać „Pamiętnik” – piękną polszczyzną, po tylu latach izolacji! Pod koniec życia umożliwiono mu ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym. Leparski zaproponował Łukasińskiemu przeniesienie do miasta. Ten jednak odmówił, nie był już zdolny do samodzielnego życia. Został w Szlisselburgu, gdzie zmarł 27 lutego 1868 r. O jego losie przypomina wmurowana w 1998 r. tablica pamiątkowa z napisami po polsku i rosyjsku, z krzyżem i XIX-wiecznym orłem umieszczona na murze cytadeli, naprzeciw „sekretnego domu”.

Źródło: instytutpolski.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński