- Jestem zdziwiony, że prezydent Krzystek całą winą obarcza urzędników - dodaje Wieczorek. - To wojewoda nie zadbał właściwie o swoje mienie. Odpowiedzialny był za to dyrektor generalny urzędu, właśnie Piotr Krzystek.
Porozumienie przewidywało, że miasto w zamian za 3 lokale użytkowe da wojewodzie wolną rękę we wskazaniu najemców 6 lokali komunalnych. W ten sposób mieszkanie dostał m.in. Piotr Krzystek.
- Wojewoda mógł zastrzec, że będą dysponowali tymi lokalami do czasu pełnienia swoich funkcji - tłumaczy były wiceprezydent.
- Krzystka zgubili nie urzędnicy, ale własna chciwość - dodaje Dawid Krystek, przewodniczący SLD w Szczecinie.
Politycy lewicy są przekonani, że w takiej sytuacji prezydent powinien przeprosić Grzegorza Napieralskiego, szefa SLD. Piotr Krzystek zapowiedział, że pozwie Napieralskiego do sądu za stwierdzenie: jest w moim mieście prezydent, który jest podejrzany o wyłudzenie mieszkania
- Wyrok sądu dał nam dodatkowe argumenty - mówi Michał Marcinkiewicz, sekretarz Platformy Obywatelskiej w regionie. - Rozmawiałem z prezydentem, zapewnił mnie, że nie wycofuje się z oskarżenia Napieralskiego. Sąd zdecydowanie stwierdził, że nie ma mowy o żadnym wyłudzeniu. Jest tylko niechlujstwo urzędników.
Politycy Platformy wyrok sądowy przyjęli z mieszanymi uczuciami. Afera lokalowa jeszcze się nie zakończyła i nie wiadomo jakie będą ustalenia prokuratury w sprawie mieszkania Krzystka. Na półtora roku przed wyborami samorządowymi nie chcą spekulować, czy Piotr Krzystek będzie kandydatem na prezydenta.
- Za wcześnie by o tym mówić. Na pewno sprawa mieszkania nie będzie ważyła na tym, czy Piotr Krzystek zostanie naszym kandydatem - dodaje Marcinkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?