Biało-zieloni jesienią rozbudzili u kibiców bardzo duże nadzieje. Dwie porażki w 20 meczach ligowych, najmniej straconych goli w Lotto Ekstraklasie i pozycja lidera tabeli na koniec roku z przewagą trzech punktów nad Legią Warszawa i aż dziewięciu nad Lechem Poznań i Jagiellonią Białystok. To wszystko sprawiło, że kibice zaczęli marzyć o mistrzostwie Polski.
Trener Piotr Stokowiec, choć zadowolony ze zgrupowania w Turcji i przekonany, że drużyna jest dobrze przygotowana do rozgrywek, ma trudny orzech do zgryzienia. W klubie nie ma pieniędzy na transfery, a raczej widoczne jest schodzenie z wysokich kosztów utrzymania pierwszego zespołu. Niestety, doszły kontuzje i szkoleniowiec Lechii będzie musiał szukać w ofensywie innych rozwiązań. Trudno powiedzieć na ile to odpali, a więcej pokaże pierwszy ligowy mecz w Gdańsku, w najbliższą sobotę z Pogonią Szczecin.
W rundzie wiosennej na pewno nie zagra Rafał Wolski, który zerwał więzadło krzyżowe w kolanie, jest po operacji, a przed nim rehabilitacja. To jednak nie koniec problemów . Niemal przez cały okres przygotowawczy z urazem zmagał się Lukas Haraslin i do gry może wrócić nawet dopiero za kilka tygodni. Do tego odnowiła się kontuzja z jesieni u Patryka Lipskiego. Są dwie możliwości - albo sztab medyczny sobie z nią poradzi albo potrzebny będzie zabieg. Trener Stokowiec, w zaistniałej sytuacji, znowu będzie musiał odważnie sięgnąć po młodzież. Takim odkryciem może być Mateusz Żukowski, który z napastnika stał się skrzydłowym, a w Turcji strzelił dwa gole i pokazał się z bardzo dobrej strony. Siłą Lechii mają być dobre przygotowanie fizyczne, konsekwentna i mądra gra w obronie oraz skuteczny atak. Jeśli to wszystko zagra, to biało-zieloni będą liczyć się wiosną w grze o najwyższe cele.
Działacze klubowi muszą za to uporządkować klubowe finanse. Kolejne opóźnienia w wypłatach na pewno nie wpływają pozytywnie na piłkarzy. Jeśli harmonogram będzie realizowany zgodnie z ustaleniami, to zawodnicy Lechii będą mogli skupić się wyłącznie na grze w piłkę.
FC Nantes zastrzega numer "9" upamiętniając tragiczną śmierć Emiliano Sali. "Emiliano zostawił tu swój ślad"
Press Focus / x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?