Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulisy ceremonii otwarcia Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2014

Krzysztof Kawa, Sao Paulo
SNTV/x-news
Za nami ceremonia otwarcie Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2014 na Arenie Sao Paulo.

Ponoć prezydent Brazylii Dilma Rousseff poprosiła szefa FIFA Josepha Blattera, by nie przemawiał w trakcie ceremonii na Arenie Sao Paulo. Miała się bowiem obawiać reakcji publiczności, która kocha futbol, ale niekoniecznie rządzącą nim organizację, chętnie zabawiającą się na koszt innych. Australijczyk Walter de Gregorio z FIFA gorąco zaprzeczał tym pogłoskom.

- Odbyła się tylko normalna w takich sytuacjach rozmowa na temat tego, jak uroczystość powinna przebiegać - stwierdził. Dystansująca się od Blattera Rousseff trzymała się na stadionie Ban-Ki Moona, sekretarza generalnego ONZ.

Niezrażony Blatter ani myśli ustępować. Podczas Kongresu FIFA zapowiedział, że zamierza kandydować w przyszłorocznych wyborach.

- Moja misja nie kończy się - ogłosił. Opozycja wobec niego jest jednak coraz mocniejsza, przewodzi jej Michel Platini. Szef UEFA wreszcie doszedł do wniosku, że światowemu futbolowi potrzebny jest haust świeżego powietrza.

Tak czy inaczej, protestów i gwizdów organizatorom uniknąć się nie udało.

Wczoraj przed południem, około 11 km od stadionu, policja użyła gazu łzawiącego i granatów błyskowych. Dwie amerykańskie dziennikarki CNN zostały lekko ranne. Jedną osobę aresztowano. Stu manifestantów nie miało szans, by dostać się pod pilnie strzeżony obiekt w dzielnicy Itaquera. Tu mieli prawo się zjawić wyłącznie zwolennicy fiesty.

Czytaj również: Mundial 2014 czas zacząć! Kto wygra Mistrzostwa Świata? [wideo, sonda]

- Mam świadomość, że nie wszystko u nas wygląda tak, jak powinno, ale nadszedł czas mistrzostw i chcemy pokazać się światu z dobrej strony. Wszyscy jesteśmy Brazylijczykami - tłumaczyła nam Marisa, studentka spod Sao Paulo. Jak przytłaczająca większość fanów, przebrana w koszulkę "Canarinhos". Ale w tłumie przewijali się także Chorwaci, Japończycy, Meksykanie, Francuzi, Niemcy. Wszyscy pokojowo usposobieni i wykrzykujący wraz z miejscowymi "Brasil!, Brasil!".

Wielonarodowy tłum falował, śpiewał, krzyczał, tańczył. Entuzjazm kilkudziesięciu tysięcy pełnych energii ludzi zniewalał. A to wszystko było przecież tylko przygrywką. Gdy na murawę wyszli tancerze samby i artyści prezentujący kunszt capoeiry, sztuki walki stworzonej przez brazylijskich niewolników, stadion eksplodował.

W finale Jennifer Lopez zaśpiewała wraz Claudią Leitte i Pitbullem. Pojawili się na scenie utworzonej z rozwijającej się, podświetlonej 90 tysiącami świateł piłki. Od tej pory to ona, Jej Wysokość Piłka, będzie w centrum uwagi całego świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński