Kleksik został przywiązany do bramy schroniska w październiku 2011 roku. Czym sobie zasłużył na takie porzucenie? A może powinien się cieszyć, że nie został przywiązany do drzewa w środku lasu, gdzie nikt by go nie znalazł?
- Kleks przywoływał mnie z oddalonych boksów, jakby prosił żebym ogłosiła jego niedolę i pomogła mu znaleźć dom - mówi Monika, opiekunka psa. - Podczas mojej ostatniej wizyty w schronisku psiak był już w zbiorowym boksie, już nie szczekał, siedział w milczeniu i tylko patrzył przed siebie, jego sierść nie była taka śnieżnobiała. Czyżby tak szybko stracił nadzieję? Ja wierzę, że jego los się odmieni, że ktoś go dojrzy i pokocha.
Kleksik zmieniał boksy ze względu na pogryzienia i konflikty z innymi psami, w których on jest ofiarą. Teraz jest w domu tymczasowym u wolontariuszki Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - Moniki.
Przygarnij go i zadzwoń: Biuro TOZ: 91/487-04-37 lub Monika 503 020 159, możesz też wysłać maila [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?