Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Jałosiński: Finał to plan minimum. Stać nas na to

Rafał Kuliga
Krzysztof Jałosiński (z lewej) lubi rozmawiać z Giuseppe Cuccarinim o taktyce w siatkówce.
Krzysztof Jałosiński (z lewej) lubi rozmawiać z Giuseppe Cuccarinim o taktyce w siatkówce. Andrzej Szkocki
Jeszcze niedawno mówiliśmy, że Final Four w Szczecinie nie będzie. Nie chcieliśmy w tym roku podejmować się organizacji, po prostu w pierwszym sezonie, jako beniaminek, nie wypada - mówi Krzysztof Jałosiński, prezes Grupy Azoty.

Wtedy zwróciła się do nas Europejska Federacja Siatkówki (CEV) i zapytała, czy nie zorganizowalibyśmy turnieju, bo jesteśmy idealnym kandydatem. Zaproponowane warunki były dla nas korzystne, więc musieliśmy się zgodzić! Początkowo planowaliśmy zorganizować towarzyski turniej pod koniec sezonu, a okazało się, że zorganizujemy najpoważniejszą klubową imprezę w Europie. Cieszę się, że Szczecin zobaczy takie zawodniczki i widowisko. To może być w pewnym stopniu forma podziękowania dla tego miasta i fanów, którzy niezwykle ciepło przyjęli Chemik Police. Najważniejsze spotkania obserwowała hala wypełniona po brzegi i to jest fantastyczne. Dla mnie to wielka radość, cieszyłem się z tego tak samo mocno jak z dobrych wyników drużyny.

Zawsze staramy się o promocję dla naszej firmy, więc Final Four jest idealną ku temu platformą. Jednak musimy w nim pokazać jakość. Jeśli zespół zagra beznadziejne zawody i zawiedzie na pełnej linii, to dla nas również będzie rozczarowanie i rysa marketingowa. Przypominam sobie sytuację sprzed kilku sezonów. Jedna z polskich drużyn grała w europejskich pucharach i wypadła w nich tak fatalnie, że aż trudno było patrzeć. Jeśli przegrać, to z wolą walki, ambicją i honorem. Wtedy nie ma wstydu. Najgorszy obrazek to porażka gładka, bezradność. Powiedziałem Giuseppe Cuccariniemu: "Słuchaj Beppe, możemy przegrać, nie ma sprawy. Jeśli będą lepsze, to nic nie poradzimy. Ale proszę cię, niech zespół pokaże dobrą grę, niech nie zawiedzie swoich kibiców ".

Planem minimum jest przejście meczu półfinałowego. To nie będzie łatwe, ale oglądaliśmy spotkania Włoszek i wydaje nam się, że mamy szansę na zwycięstwo. Wielką radochę sprawiłoby mi obserwować obrazek, w którym kibice będą wychodzili ze spotkania półfinałowego z myślą, że ich zespół powalczy o złoty medal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński