- Wzięliśmy pod lupę gastronomię, stoiska z zabawkami, sklepy sportowe czy sklep elektryczny. Sprawdzamy też stacje benzynowe, a nawet hotele - mówi Beata Manios z inspekcji handlowej. - Niestety, nie wszystko jest tak, jak być powinno. Znaleźliśmy sporo nieprawidłowości, a to nie koniec kontroli.
Inspektorzy zawitali już do Międzyzdrojów, Świnoujścia, Łukęcina, Dziwnowa. Kontrolowali też miejscowości nie położone bezpośrednio nad morzem, ale atrakcyjnie turystycznie, jak Chociwel, Gryfino czy Szczecin. Twierdzą, że najgorzej dotychczas wypadło Międzyzdroje.
Klienci płacili za coś, czego nie dostawali
- W jednym z lokali gastronomicznych wykryliśmy oszustwo na sprzedaży w ilości alkoholu. Klienci płacili za coś, czego nie dostawali. Badania laboratoryjne wykazały, że w tym samym miejscu moc kawy była mniejsza niż deklarowano - opowiada Beata Manios. - Sprawdziliśmy też kolonie. Znowu w Międzyzdrojach trafiały się wagi bez legalizacji. Ostatnio w zamrażarce znaleźliśmy też przeterminowany bigos domowej roboty. Jego ważność skończyła się już w marcu.
Okazuje się, że przy wyborze hotelu w Międzyzdrojach musimy mieć się na baczności. Część z nich używa tej nazwy bezprawnie. Nie spełniał wymaganych warunków, co do wielkości czy jakości.
- Na tym również mogą ucierpieć turyści. Właściciele często reklamują się, że ich obiekt ma kilka gwiazdek, a tak naprawdę nie mają do tego prawa. Używają nazwy wprowadzające w błąd i pobierają wyższe opłaty. Płacimy za coś, czego nie otrzymujemy. W kilku przypadkach wykryliśmy też brak wpisu do ewidencji obiektów świadczących usługi hotelarskie - mówi przedstawiciel inspekcji handlowej.
Czytaj więcej w sobotnim, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego, lub kup e-wydanie Głosu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?