Sprawa wyszła na jaw, gdy kamery przemysłowe zarejestrowały na terenie portu samochody ciężarowe, które nie miały prawa się tam znaleźć.
Na razie nie wiadomo, od kiedy ginął węgiel i ile zdołano go wywieźć. Prezes Portu Handlowego Świnoujście Marek Kowalewski - póki co - mówi o trzech ciężarówkach. Niektórzy mówią o kilkudziesięciu tonach wywiezionego węgla. Inni, że proceder trwał już od dawna i skradzionego węgla mogło być dużo więcej. Faktyczna wielkość będzie znana po załadunku całego węgla z placu, z którego był kradziony, czyli mniej więcej za miesiąc.
- Rachunek jest prosty. Tyle samo węgla, ile przyszło do portu, tyle musi być załadowane. Reszta - została ukradziona - mówi Marek Kowalewski, prezes PHŚ.
Policja prowadzi dochodzenie, ale na razie nie chce udzielać informacji.
- Nie wykluczamy aresztowań. Dla dobra śledztwa jednak nie mogę ujawniać szczegółów - tłumaczy mówi nadkom. Dorota Zawłocka, oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Świnoujściu.
- Prowadzimy też własne dochodzenie"- powiedział nam Marek Kowalewski, prezes Portu Handlowego Świnoujście. - Zwolniony został ekspedytor, który odpowiedzialny był za nadzór. Pracę stracił również pracownik firmy ochroniarskiej, którą wynajmujemy. Podejrzewamy go o współpracę ze złodziejami.
Za skradziony węgiel będzie musiał zapłacić port, który jest za niego odpowiedzialny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?