W miniony weekend koszykarze Spójni Stargard na ostatnim miejscu zakończyli memoriał Romana Wysockiego w Kołobrzegu. Najpierw przegrali z ekstraklasową Kotwicą Kołobrzeg, a następnie z pierwszoligowymi Wilkami Morskimi Szczecin. Dwa wcześniejsze turnieje też zakończyły się samymi porażkami i ostatnim miejscem Spójni.
- Oczywiście na wyniki się patrzy, ale nas nie podłamują - zapewnia Ireneusz Purwiniecki, trener Spójni Stargard. - Z okresu przygotowawczego jesteśmy zadowoleni, solidnie popracowaliśmy. W sparingach ani razu nie graliśmy w optymalnym składzie, a nasza gra z meczu na mecz wyglądała lepiej.
W sparingach ani razu nie pokazał się Daniel Szymkiewicz, który przed sezonem dołączył do składu stargardzkiego pierwszoligowca. Leczenie po urazie nogi się przedłuża i jeszcze nie może na sto procent trenować. W związku z tym włodarze klubu ze Stargardu zdecydowali się na zatrudnienie dodatkowego zawodnika, Michała Kwiatkowskiego.
- Wszyscy czekamy na powrót na parkiet Daniela Szymkiewicza i wtedy będziemy mieli kompletny skład - mówi trener Purwiniecki.
Po poprzednim sezonie w stargardzkim klubie zmieniono nieco nastawienie, jeśli chodzi o przyjezdnych koszykarzy. Zamiast siedmiu będzie ich teraz pięciu. Zdecydowano się dać szansę wychowankom, którzy mają spędzać na boisku więcej minut niż wcześniej.
- Potrzeba trochę czasu, żeby wszystko wyglądało tak, jak tego oczekujemy - podkreśla Ireneusz Purwiniecki. - Jestem optymistą, nasza forma będzie rosła. Nie ma co jednak opowiadać, że gramy o czołowe miejsca w pierwszej lidze. Głównym celem jest utrzymanie.
Trener Spójni liczy na skuteczną grę Adriana Sulińskiego, który przyszedł do stargardzkiego zespołu ze Znicza Basket Pruszków i Jerzego Koszuty, który grał ostatnio w AZS Szczecin, ale zdecydował się na powrót po dwóch latach do Stargardu. Pod koszami postawiono na wychowanków Wiktora Grudzińskiego, Arkadiusza Soczewskiego, Piotra Wojdyra i Łukasza Bodycha. W najbliższą sobotę, na inaugurację I ligi Spójnia zagra u siebie z MOSiR Krosno.
- To drużyna stawiana w gronie faworytów, ale my nikomu nie zamierzamy się poddawać - zapowiada trener Purwiniecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?