AZS tak samo jak Spójnia tydzień temu nie grał. Wszystko przez rywali z MKKS Rybnik, którzy w ostatniej chwili ogłosili, że do Szczecina nie przyjadą. W klubie z Rybnika zabrakło pieniędzy i jego działacze chcieli wycofać zespół z rozgrywek. Podobno teraz środki na dalszą działalność zespołu już się znalazły, choć nie zmieni to faktu, że walkower i tak prawdopodobnie przyznany zostanie AZS.
Ciągle przerwy
Akademicy w 13. kolejce zmierzą się z Tytanem Częstochowa. AZS grał z tym zespołem w pierwszej kolejce nowego sezonu. Zwycięstwo 89:84 nie przyszło jednak łatwo. W meczu z Tytanem po kilku latach ponownie zadebiutował w barwach szczecińskiej drużyny Łukasz Biela i od razu został najlepszym strzelcem ekipy.
- Pamiętam ten mecz, na początku było dość nerwowo, ale później zdołaliśmy odskoczyć rywalom - mówi Biela. - Straszne jest to, że ciągle mamy jakieś przerwy w lidze. Nie możemy złapać właściwego rytmu. A do tego potrzebne jest granie co tydzień - dodał.
AZS rozpocznie pojedynek z Tytanem o godz. 15.30.
Pierwszym rywalem stargardzkiego drugoligowca w 2009 roku będzie Nysa Kłodzko. Mecz tych zespołów w sobotę o godzinie 16.30 w Stargardzie.
To spotkanie miało się odbyć w listopadzie, ale przez problemy zdrowotne zawodników Nysy przełożono je na 10 stycznia. Ekipa z Kłodzka w drodze do Stargardu zatrzymała się w Pleszewie, gdzie w środę rozegrała mecz trzynastej kolejki z tamtejszym Basketem. Przegrała wysoko 61:83. Fani stargardzkiej Spójnia, która wygrała dziesięć ostatnich spotkań i jako jedyna w grupie B II ligi ma tylko jedną porażkę, liczą na równie efektowne zwycięstwo swojej drużyny nad Nysą.
Mają wąską halę
- Wynik z Pleszewa nie musi jednak odzwierciedlać słabej dyspozycji graczy Nysy - uważa Mieczysław Major, trener Spójni. - W Pleszewie jest specyficzna, wąska hala i naprawdę przeciwnikom gospodarzy nie gra się tam łatwo. Na naszym parkiecie Nysie może pójść lepiej.
Mimo to zdecydowanym faworytem sobotniej potyczki w Stargardzie będzie Spójnia. Nie może być inaczej, bo jej rywal dotychczas wygrał tylko cztery razy, a rozegrał już szesnaście meczów.
- Jeśli chcemy zająć po rundzie zasadniczej pierwsze miejsce, to nie może być mowy o jakiejkolwiek porażce na swoim terenie - mówi trener Major. - Nie lekceważymy Nysy, ale to spotkanie musimy wygrać. Najlepiej, żeby to było wysokie zwycięstwo, wtedy usatysfakcjonowani będą kibice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?