"Gułag" był związkiem zrzeszającym przymusowych robotników. Był jednym z niewielu związków, których centrala mieściła się w Szczecinie.
- Szkoda związku, ale takie jest życie - mówi ostatni prezes "Gułagu", mec. Waldemar Gałuszko. - Przez te wszystkie lata walczyliśmy z różnymi rządami o nasze prawa. Było cieżko, bo aparatczycy na stanowiskach bronili się przed podjeciem jakijekolwiek decyzji. Nie inetersowało ich, ze młodzi chłopcy ginęłi już w wolnej Polsce tylko dlatego, ze byli dziećmi przedwojennych urzędników, policjantów, wojskowych lub po prostu służyli w harcerstwie. Teraz przyszedł zcas, ze wiekszosć już umarła. Związek bez członków nie ma arcji bytu.
Tablicę upamiętniającą represjonowanych po wojnie żołnierzy batalionów roboczych, poświęconaprzez biskup Błażeja Kruszyłowicza, wisi na budynku urzędu miasta, na murach filharmonii szczecińskiej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
