Kolejna wpadka Brazylii w eliminacjach mistrzostw świata 2026. Dwa gole Diaza na oczach swojego niedawno uwolnionego ojca [WIDEO]

Napastnik Liverpoolu i reprezentacji Kolumbii Luiz Diaz strzelił dwa gole główkami i dokonał imponującego zwrotu akcji w meczu eliminacyjnym z drużyną Brazylii, a jego ojciec świętował na trybunach zaledwie kilka dni po uwolnieniu przez porywaczy.

Było to pierwsze zwycięstwo Kolumbii nad Brazylią w eliminacjach mistrzostw świata od 15 meczów.

Kontuzje Neymara i Casemiro sprawiły, że selekcjoner „Canarinhos” Fernando Diniz musiał przeprowadzić poważną restrukturyzację przed, jak to określił, „fizycznym spotkaniem” w Kolumbii. Na zmienników wybrał napastnika Arsenalu Londyn Gabriela Martinelliego i pomocnika Andre z triumfatora Copa Libertadores – Fluminense Rio de Janeiro.

Martinelli otworzył wynik w czwartej minucie po szybkiej wymianie podań z Viniciusem Juniorem. Brazylia straciła dynamikę po tym, jak skrzydłowy Realu Madryt opuścił boisko w 25. minucie z powodu kontuzji lewego uda.

Gra Kolumbii w ataku zależała niemal wyłącznie od Diaza. Napastnik „The Reds” był bliski zdobycia bramki po przedryblowaniu kilku Brazylijczyków w 30. minucie i został powstrzymany przez klubowego kolegę bramkarza Alissona po dwóch kolejnych niebezpiecznych strzałach w drugiej połowie.

Co nie udało się wcześniej, powiodło się Diazowi kwadrans przed końcowym gwizdkiem po łatwym uderzeniu głową – nawet nie musiał skoczyć do piłki. Cztery minuty później dodał drugiego gola. Gdy jego syn celebrował, jego ojciec, Luis Manuel Diaz, wpadł ze szczęścia na kilka osób siedzących obok niego na trybunach.

– To przyjaciel, ostatnio wiele wycierpiał. To wykracza poza piłkę nożną. Ale wyjeżdżamy stąd rozczarowani

– powiedział Alisson.

Kolumbia po pięciu kolejkach ma 9 punktów i zajmuje trzecie miejsce w tabeli eliminacji strefy CONMEBOL. Brazylia zajmuje piąte miejsce z 7. punktami. W kolejnym meczu podejmie na Maracanie w Rio de Janeiro mistrzów świata i liderów grupy – reprezentację Argentyny.

Boliwia wygrała swój pierwszy mecz w tej fazie grupowej, pokonując w czwartek Peru 2:0 po golach Henry'ego Vacy w 20. minucie i Ramiro Vacy w 86. minucie. Mecz w La Paz był pożegnaniem na własnym boisku weterana ataku Marcelo Martinsa. 36-latek jest najlepszym strzelcem wszechczasów Boliwii z 31 golami.

W czwartek Wenezuela i Ekwador zremisowały 0:0, podobnie jak Chile i Paragwaj.

W mistrzostwach świata 2026 w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie weźmie udział 48 drużyn, co oznacza bezpośredni awans sześciu najlepszych drużyn z Ameryki Południowej. Zespół, który zajmie siódme miejsce może zapewnić sobie występ w mundialu w międzykontynentalnej fazie play-off.