Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kochankowie w biurze

Anna Miszczyk, 8 marca 2006 r.
Większość par stara się ukryć, co ich łączy.
Większość par stara się ukryć, co ich łączy. Marcin Bielecki
Romans w pracy ma szansę przerodzić się w poważny związek. Jednak znacznie częściej kończy się tym, że jedno z zakochanych musi odejść z firmy.

Wyjazdy integracyjne, delegacje, wspólnie wykonywane zadań. Chyba nie ma lepszej okazji, by dwoje ludzi się do siebie zbliżyło. Odkrywają, że łączą ich podobne zainteresowania i cele. Tak było z Piotrem, który tuż po studiach trafił do jednej ze szczecińskich redakcji.

- Marta pracowała tu już z pół roku - wspomina. - Spodobało mi się, że siedzi na krześle po turecku i ma króciutkie włosy. Okazało się, że jest inteligentna i złośliwa. Nie brak jej było poczucia humoru i obycia, które mają ludzie kończący dobre uczelnie.

Po pewnym czasie zamieszkali razem. Wiedziała o tym tylko jedna przyjaciółka z pracy.

- Wiele osób z redakcji było naszym ślubem zaskoczonych - mówi Piotr.

Szef nas przyłapał

Arek, 42-letni informatyk odkrył nagle, że koleżanka z pracy rozumie go lepiej niż żona. Już przed romansem spędzał w firmie po 12 godzin. Teraz zaczął zostawać jeszcze dłużej.

- Bywa tak, że po obowiązkowych godzinach pracy, godziny nadliczbowe poświęca się na romansowanie - mówi dr n. med. Walerian Jędrzejczak, szczeciński psychiatra i seksuolog.

Arek zamykał się z koleżanką w damskiej toalecie. Po godz. 22 na piętrze nie było już nikogo. Któregoś dnia przyłapał ich szef. Oboje dostali wypowiedzenia.

Trudno ukryć

Większość par stara się ukryć swój romans. Obawiają się plotek i złośliwości ze strony kolegów. 27-letnia Joanna pomaga księgowej w firmie budowlanej.

- Spodobał mi się chłopak z jednego z działów. Zaczęliśmy ze sobą chodzić. Nie mówiłam jednak do niego "ty", choć byliśmy w podobnym wieku. Koleżanki z pracy nawet się z tego powodu dziwiły - mówi Joanna.- Paweł wychodził z pracy kilkanaście minut po mnie i spotykaliśmy się na mieście. Czasem w pracy miałam ochotę pobiec do niego i się wyżalić. Ale dziwnie by to wyglądało, więc się powstrzymywałam.

Zdaniem Marcina Kozińskiego, szczecińskiego psychologa, na dłuższą metę romansu się nie ukryje.

- Silne uczucia trudno jest kontrolować. Zdradzić nas może drobny gest, spojrzenie - mówi Marcin Koziński.

29-letnia Monika miała romans ze swoim szefem. Koleżanki z pracy zorientowały się, co ich łączy, kiedy zaczął ją zbyt często wołać do swojego biura.

- Ciągle słyszałam pytania w stylu: ciekawe co wy tam robicie, kiedy siedzicie tak długo zamknięci razem? Starałam się tym nie przejmować - mówi Monika, która już nie jest sekretarką szefa, bo awansowała na kierownika działu obsługi klientów.

Zdaniem Waleriana Jędrzejczaka, wiele związków w pracy to romanse zamierzone.
- Kobieta może sobie postawić za cel uwiedzenie szefa, bo liczy, że to przyniesie jej jakieś korzyści - mówi psychiatra i seksuolog.

Czasem jednak można się przeliczyć. Monika nie spodziewała się, że zajdzie w ciążę.

- Postanowiłam urodzić dziecko. Nikomu nie powiedziałam jednak, kto jest jego ojcem - przyznaje. - Dostałam podwyżkę, więc z utrzymaniem naszego syna nie ma problemu. Początkowo jednak ta podwyżka miała być zachętą do usunięcia ciąży. Słyszałam: ty się zastanów. Ja mam już dzieci. Na szczęście się nie poddałam.
Psycholog Marcin Koziński uważa, że nie ma żadnych dobrych stron romansowania w pracy.

- Firma to nie miejsce na romans. Osoby uwikłane w taki związek zwykle gorzej
wykonują swoją pracę. Podstawą zdrowia psychicznego jest rozdzielanie życia osobistego od zawodowego, a w tym przypadku tak się nie dzieje - mówi psycholog.

Prawo nie zabrania

Czy polskie prawo zabrania romansowania w pracy?

- Nie ma takiego przepisu - mówi Grażyna Karolska, zastępca okręgowego inspektora pracy.

Jeśli pracownicy uważają, że osobę, która ma romans z szefem, traktuje się lepiej, mogą uznać, że są nierówno traktowani. Wtedy mogliby dowodzić, że są poszkodowani, bo pracują więcej od osoby romansującej, a zarabiają od niej mniej. Także osoba, która postanowiła zakończyć romans, może uznać, że jest nierówno traktowana. Na przykład w sytuacji, kiedy tylko ona nie dostała premii czy podwyżki.

- Trudno to jednak udowodnić, bo nie każdy musi dostać podwyżkę - mówi Grażyna Karolska.

W grę może też wchodzić mobbing.

Romansujący pracownicy powinni się liczyć z tym, że zostaną ukarani, a nawet zwolnieni dyscyplinarnie, jeśli zamiast siedzieć na służbowym spotkaniu postanowią spędzić czas w hotelu. Firma może uznać, że nie wywiązali się z obowiązków służbowych i narazili firmę na straty.

Warto romansować

Najczęściej romans kończy się odejściem z pracy. Odchodzi zwykle kobieta. Przeważnie dobrowolnie, bo nie może znieść złośliwości ze strony kolegów albo przełożonego (jeśli postanowiła z nim zerwać). Czy wobec tego nie warto romansować?

- Warto. Bo to fajna rzecz. Ale nie w pracy - mówi Walerian Jędrzejczak. - Wybierajmy miejsca, gdzie dwoje ludzi dobrze się czuje. To może być basen, las, słoneczna plaża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński