Nasz zespół zagrał dramatycznie słabo w ataku. W zasadzie to nie było zespołu: nasi zawodnicy zdobywali bramki po indywidualnych lub dwójkowych akcjach. Płynny atak pozycyjny nie istniał. Nasza drużyna nie zdobyła ani jednej bramki z koła!
- Zżarła nas presja, bo to był najważniejszy mecz w sezonie - mówił po spotkaniu ze smutkiem bramkarz Paweł Matkowski, który jako jedyny nie zawiódł.
Teraz Pogoni Handball pozostała walka o drugie miejsce z Pomezanią Malbork. Druga lokata na koniec sezonu da naszej drużynie prawo walki o awans w barażach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?