Kamil S. stracił dlatego panowanie nad oplem, gdyż - jak przypuszczają policjanci - był pijany. Z plastikowych kontenerów, w które wjechał, zostały tylko szczątki. Przy uderzeniu eksplodowały w aucie obie poduszki powietrzne. To jednak nie koniec. Uderzenie było na tyle silne, że pękła przednia szyba i zniszczeniu uległy reflektory oraz zderzak. Pomimo tych uszkodzeń Kamil S. uciekł z miejsca zdarzenia.
Miał pecha. Nie zauważył, że zgubił tablicę rejestracyjną. To ona w kilka minut po zdarzeniu doprowadziła policjantów do jego domu. Mężczyzna miał w organizmie ponad 2,1 promila alkoholu. Obstawał przy wersji, że dwie setki wódki wypił dopiero po kolizji.
Obecnie trwa badanie krwi które wykaże, kiedy tak naprawdę napił się. W przypadku, gdy potwierdzą one podejrzenia policjantów, że był pod wpływem alkoholu już podczas zderzenia, Kamil S. odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. A za to grozi mu 2 lata odsiadki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?