- To był pani debiut w meczu gwiazd. Jak wrażenia?
- Miałam zaszczyt wziąć udział w tak wspaniałym przedsięwzięciu i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.
- Katarzyna Mróz, klubowa koleżanka, polecała inicjatywę? Ona ma w tej zabawie już pewne doświadczenie.
- Kasia zapytała mnie raz, czy będę w tym czasie w Szczecinie i czy jestem w stanie zagrać. Odpowiedziałam, że oczywiście, nie ma żadnego problemu. Nawet jeśli nie byłabym na miejscu to i tak bym przyjechała. Dla mnie wszystko ułożyło się dobrze, ponieważ mój syn do końca czerwca uczy się w Szczecinie, więc wakacje, przynajmniej na razie, spędzam tutaj.
- Mecz Gwiazd cieszy się coraz większą renomą w Polsce i chyba na stałe wpisał się w siatkarski kalendarz.
- Każda inicjatywa jest bardzo cenna. Jeśli my, grając w siatkówkę, możemy dać radość naszym fanom i przy okazji pomóc Hospicjum, to takie sytuacje trzeba wykorzystywać.
- Gra z siatką wyżej o kilkanaście centymetrów to spore utrudnienie?
- Przy pierwszym kontakcie z taką siatką na pewno było trudniej, ponieważ nie jesteśmy przyzwyczajone. Ale cóż, przynajmniej było zabawnie (śmiech).
- Odrobinę poważniejszym tematem jest ten klubowy, w którym włodarze zapowiadają walkę Chemika Police o awans do najlepszej czwórki Ligi Mistrzyń. Czy to nie są zbyt ambitne plany?
- Na razie mamy wakacje i to chyba nie jest odpowiedni moment, żeby komentować takie słowa. W czerwcu będzie konferencja prasowa, dowiemy się, jak będzie wyglądać skład w przyszłym sezonie. Wtedy ewentualnie porozmawiamy o wstępnych celach na przyszły sezon.
- Śledzi pani losy reprezentacji Polski?
- Jeśli tylko mam możliwość, to oglądam każdy mecz.
- Jako kibic. A może wygodniej byłoby z perspektywy boiska? W jakim etapie jest sprawa Katarzyny Gajgał-Anioł w biało-czerwonych barwach?
- Chyba ten etap już się zakończył. Teraz mam inne sprawy, inne rzeczy do roboty. Wiadomo, być może troszkę jest mi przykro, chciałabym wiecznie grać.
- Ale to chyba nie jest ten wiek, który zmusza panią do rezygnacji?
- Być może to nie jest jeszcze ten wiek (śmiech). Nie mówię definitywnie słowa "nie". Być może zagram jeszcze znakomity sezon i wtedy temat reprezentacji wróci. Na tę chwilę jednak inne dziewczyny mają swoją szansę, a dla mnie to koniec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?