Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kampania wyborcza: Politycy wykorzystują antyniemieckie fobie

Ynona Husaim-Sobecka
Lęk Polaków przed obcymi w swojej kampanii wykorzystuje zwłaszcza Prawo i Sprawiedliwość.
Lęk Polaków przed obcymi w swojej kampanii wykorzystuje zwłaszcza Prawo i Sprawiedliwość.
Przed wyborami partie polityczne sięgają po stare sprawdzone metody zdobywania głosów. Oświadczenie niemieckich chadeków, którzy domagają się potępienia wypędzeń znakomicie wpisało się w scenariusze ugrupowań, które bazują na naszym lęku przed nadmierną ekspansją Niemiec.

Wybór mało popularny

Wybór mało popularny

Czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego interesuje się zaledwie 34 proc. Polaków uprawnionych do głosowania. To wyniki z sondażu CBOS. Z ankiety wynika, że chęć uczestnictwa w eurowyborach deklaruje nieco ponad jedna trzecia obywateli (37 proc.). Mimo zbliżającego się terminu eurowyborów zainteresowanie tym wydarzeniem politycznym wzrasta tylko w niewielkim stopniu, bo o 4 punkty proc. w stosunku do kwietnia i zaledwie o 1 punkt w porównaniu z marcem. Deklaracje kształtują się na wyraźnie niższym poziomie niż przed pięciu laty, przed pierwszymi eurowyborami w naszym kraju. W maju 2004 r. zainteresowanie wyborami do PE deklarowało 41 proc. ankietowanych, a ostatecznie do urn udało się niespełna 21 proc. uprawnionych do głosowania.

- Rosja i Niemcy to są nasze tradycyjne straszaki - przypomina prof. Jacek Leoński, kierownik Zakładu Socjologii i Badań nad Wielokulturowością Uniwersytetu Szczecińskiego. - To są zaszłości historyczne od czasów co najmniej zaborów. Wizja ekspansywnych Niemiec i Rosji została dodatkowo utrwalona przez II wojnę światową.

Przed wielkimi Niemcami ostrzegał także PRL. Nad naszą fobią antyniemiecką szczególnie wytrwale pracował Władysław Gomułka. Dzisiaj takie argumenty, zdaniem socjologów, trafiają do osób, które nie mają wiedzy, wykształcenia, ani styczności z innymi narodami.

- Politycy przedstawiają problemy wyolbrzymione, oparte na półprawdach, lub wręcz nieprawdach - mówi Jacek Leoński. - Świadomy wyborca powinien używać przede wszystkim własnego rozumu. Nie ma innego wyjścia. Trzeba wznieść się ponad podziały i przede wszystkim pomyśleć. Należy przesiać informacje, które do nas docierają.

Politolodzy twierdzą, że nasze fobie antyniemieckie mają racjonalne podstawy.

- To co czytamy w odezwie niemieckich chadeków jest na razie w wersji "soft", ale często takie oświadczenia przekształcają się w wersję "hard" - mówi dr Maciej Drzonek politolog z Zakładu Stosunków Międzynarodowych i Europeistyki, Uniwersytetu Szczecińskiego. - Nasze stosunki z Niemcami nie są zbudowane na zasadzie równorzędności.

W Polsce mniejszość niemiecka ma swoje prawa. W Niemczech, mimo wielu mieszkających tam Polaków, mniejszość polska nie jest uznawana.

- Różnie można interpretować postulat chadeków o międzynarodowe przyznanie prawa do ojczyzny - dodaje dr Drzonek. - Dla niektórych wypędzonych takich jak Rudi Pavelka jest to także prawo do odzyskiwania majątku.

Związki wypędzonych, czy ziomkostwa to w Niemczech bardzo duży elektorat, o który zabiega CDU/CSU. Choć tak naprawdę będzie się on jeszcze liczył 10-15 lat. Dzisiaj takie oświadczenia chadeków bardzo uważnie wykorzystuje u nas Prawo i Sprawiedliwość. Wystąpienie Platformy Obywatelskiej z Europejskiej Partii Ludowej, czego domaga się PiS jest nierealne, ale temat będzie żył do samego głosowania. Choć można domagać się od premiera Donalda Tuska by wyraźnie odciął się od takich oświadczeń swoich niemieckich współkoalicjantów.

- Kiedy Niemcy się jednoczyli padało tylko jedno pytanie: czy Niemcy będą bardziej europejscy, czy Europa będzie niemiecka - przypomina Maciej Drzonek. - To jest bardzo silny kraj prowadzący konsekwentną politykę, umacniającą ich pozycję w Europie. Dzisiaj już się nie mówi, że to Niemcy wywołały II wojnę światową, ale naziści. To samo jest z obozami koncentracyjnymi, które nie były niemieckie tylko nazistowskie.

Politycy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego będą wykorzystywać nasze fobie i kompleksy. Specjaliści radzą, by się nie dać. Przede wszystkim należy myśleć i opierać się na własnych obserwacjach i doświadczeniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński