Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamień Pomorski od lat wspiera polskich skoczków narciarskich. Tych kibiców zna cały kraj!

Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński
Kibice z Kamienia Pomorskiego i oficjalny fan klub Kamila Stocha z Proszowic podczas MŚ w Seefeld
Kibice z Kamienia Pomorskiego i oficjalny fan klub Kamila Stocha z Proszowic podczas MŚ w Seefeld Archiwum prywatne
Biało – czerwona flaga z napisem Kamień Pomorski jest już stałym elementem krajobrazu pod skocznią narciarską w Zakopanem. Kibice z naszego regionu przez lata wspierają polskich skoczków podczas zawodów Pucharu Świata.

Mariusz Tetela od prawie dwudziestu lat regularnie pojawia się pod Wielką Krokwią w Zakopanem. Od czasów „Małyszomanii” opuścił tylko jedne zawody w stolicy polskich Tatr, co było spowodowane panującą pandemią i obostrzeniami. Kiedyś był stałym członkiem liczącej kilkadziesiąt osób grupy wyjazdowej, a od kilku lat jeździ na zawody ze swoją rodziną, którą zaraził miłością do tej dyscypliny sportu.

- Zabieram żonę i dwójkę dzieci i w Zakopanem spotykamy się z naszą rodziną ze Śląska. Jedyny rok, który musiałem odpuścić wyjazd, to był czas pandemii, ale nawet wtedy nie zabrakło naszej flagi na trybunach – opowiada Mariusz Tetela z Kamienia Pomorskiego.

„Zaczęło się od Matti Nykänena”

To jednak nie polscy skoczkowie byli pierwszymi, którym kibicował Mariusz Tetela. Zanim swoje sukcesy zaczął święcił Adam Małysz, to kibic z Kamienia Pomorskiego ściskał kciuki za legendarnego skoczka z Finlandii.

- Miłość do skoków narciarskich zaczęła się u mnie w latach osiemdziesiątych i skoków Matti Nykänen`a. Później przyszedł czas „Małyszomanii” i tak to wszystko się zaczęło – wspomina Mariusz Tetela - Pierwsze zawody na jakich byłem, to Zakopane w 2002 roku. Już prawie 20 lat jeżdżę na konkursy skoków narciarskich – dodaje.

Stolica Tatr jest stałym punktem wyjazdów dla Mariusza Teteli, choć zdarzyło mu się kibicować również na innych skoczniach, także za granicą.

- Z Kamienia Pomorskiego na skoki narciarskie jeździ bardzo dużo osób. Łączyliśmy siły z ekipą z Golczewa i jeździliśmy autokarem do Liberca, Harrachova, Wisły i Zakopanego. Jak już raz pojechaliśmy, tak wszystko się rozkręciło. Każdy namawiał coraz to nowsze osoby i jeździliśmy większym składem – opowiada pan Mariusz.

Pewna grupa kibiców z Kamienia Pomorskiego i okolic wciąż podróżuje po świecie za naszymi skoczkami. Regularnie pojawiają się na zakończeniu sezonu w Planicy, a ostatnio pojechali nawet do Sapporo i kibicowali naszym skoczkom w Japonii. W tym sezonie byli obecni na zawodach w Ruce.

ZOBACZ TEŻ:

„Największa dyskoteka świata”

Mariusz Tetela zapewnia, że konkurs Pucharu Świata w Zakopanem powinien być obowiązkowym punktem dla każdego fana tej dyscypliny. Zdobycie biletów na zawody nie jest jednak łatwe, gdyż zainteresowanie przekracza możliwości.

- Witryny się zawieszają, a bilety są wyprzedawane od razu po otwarciu sprzedaży – mówi Mariusz Tetela.

Przy tak dużej ilość fanów zajęcie dobrego miejsca na trybunach wymaga dużych poświęceń. Aby zająć swoje miejsce w sektorze, gdzie najczęściej oglądamy charakterystyczną flagę, kibice z Kamienia Pomorskiego musieli spędzić na obiekcie cały dzień.

- Żeby zająć dobre miejsce na skoczni i móc eksponować naszą flagę, to nieraz musieliśmy stać już od 8 do 9 godzin. To była walka o najlepsze pozycje na trybunach – wspomina pan Mariusz.

Okazuje się, że nie tylko o dobre miejsce na trybunach jest w tych dniach bardzo trudno.

- Trzeba było chodzić po Krupówkach przez 3-4 godziny, żeby dostać się do jakiejś restauracji i coś zjeść. Po latach wyjazdów mamy już zaprzyjaźnionych kierowników restauracji i robimy rezerwacje pól roku wcześniej – mówi Tetela.

Jak sam zaznacza całą Polskę przemierza nie tylko dla skoczków narciarskich, ale przede wszystkim dla atmosfery, która panuje pod Wielką Krokwią.

- Między kibicami z całego świata zawsze jest przyjaźnie i wspólnie się bawimy. Tak naprawdę konkurs skoków, to tylko dodatek do tej wyjątkowej atmosfery, która panuje na trybunach. Z niektórymi kibicami widujemy się pod skocznią od lat. Jak to mówi duet Mikee & Dj Ucho: największa dyskoteka świata – chwali atmosferę Mariusz Tetela.

Wieloletnie przyjaźnie

Zorganizowanie wyjazdu na zawody Pucharu Świata wiąże się z odpowiednią umiejętnością planowania. Trudno w tym wypadku o spontaniczność.

- Kiedyś planowaliśmy wyjazd z dużym wyprzedzeniem. W tym roku też planuję jechać, mamy zarezerwowany hotel, do którego jeździmy od lat – mówi Mariusz Tetela.

Wiele lat wspólnego kibicowania i przyjazdów do stolicy Tatr pozwoliły na zawarcie trwałych znajomości i przyjaźni.

- Po tylu latach wspólnych podróży świetnie znamy się z wieloma kibicami. Na mistrzostwa świata w Seefeld pojechałem z całym fanklubem Kamila Stocha i rodzicami jego oraz Dawida Kubackiego – wspomina kibic z Kamienia Pomorskiego.

Jak na prawdziwego fana skoków narciarskich przystało pan Mariusz poznał kilku skoczków osobiście, a także ma swojej kolekcji wiele pamiątek z autografami zawodników. Znaczną część z nich zakupił podczas licznych aukcji charytatywnych. Wśród poznanych zawodników są: Adam Małysz, Stefan Hula, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Z zagranicznych skoczków to Janne Ahonen, Simon Amman i Gregor Schlierenzauer.

Największe marzenie

Pan Mariusz miał już okazję znaleźć się na samej górze zarówno skoczni tradycyjnej jak i mamuciej i jak mówi, skoczkowie po prostu rzucają się w przepaść. Sam jednak nie spełnił jeszcze swojego największego marzenia.

- Moim marzeniem było spróbować skoczyć na małej skoczni, ale niestety nie było mi dane – mówi.

Okazuje się, że kiedyś pojawił się pomysł budowy małych skoczni narciarskich w naszym województwie. Obiekt miał powstać w Wisełce, która ze względu na nazwę, a także malowniczy teren kojarzy się z górską miejscowością. Małe skocznie miałyby służyć do nauki przyszłych mistrzów tej dyscypliny. Wszystko skończyło się tylko na planach.

Czy możemy liczyć na młodych zawodników, kiedy Kamil Stoch zakończy karierę?

- Każdy z naszych młodych skoczków jest w stanie osiągnąć mistrzowski poziom, ale na pewno będzie to wymagało mnóstwo pracy i trochę szczęścia. Widzimy jak dziś męczy się Maciej Kot, a jeszcze niedawno pukał do światowej czołówki. Wciąż mamy z czego wybierać. To co zapoczątkował Adam Małysz, prowadzi kolejnych młodych zawodników na świecie. Przecież nawet Gregor Schlierenzauer podkreślał, że skacze dzięki Małyszowi. W tym sporcie pojawia się problem tego typu, że jak nie skaczesz na wysokim poziomie, to nie jesteś w stanie z tego żyć, a sprzęt jest drogi i gdzieś trzeba na to zarobić – ocenia Mariusz Tetela z Kamienia Pomorskiego.

ZOBACZ TEŻ:

KSW 66 w Szczecinie: Tomasz Narkun po raz szósty broni pasa....

Bądź na bieżąco i obserwuj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński