To, piąte co do wielkości jezioro w Polsce, ma teraz najwyższy poziom wody od 300 lat. Zdaniem zespołu, nie jest to skutek roztopów czy obfitych opadów.
- Sprawdzane są dopływy i odpływy - mówi Jolanta Kazberuk, sekretarz gminy Kobylanka. - Stwierdziliśmy na przykład, że na odpływie rzeki Płoni znajdują się powalone drzewa. Ale tego na pewno nie można uznać za główną przyczynę tak dużego wezbrania wody w jeziorze. Na razie tego nikt nie potrafi ocenić.
Władze Kobylanki cały czas monitorują stan wody w jeziorze. Przygotowują się do zamykania kolejnych dróg w gminie. W ciągu ostatniej doby poziom wody w Miedwiu się nie podniósł.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?