Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedziemy samochodem za granicę

Joanna Krężelewska
Polscy kierowcy nie otrzymują za granicą mandatów kredytowych. W Niemczech po popełnieniu wykroczenia, jeśli nie mamy przy sobie gotówki, policjant może zatrzymać nasz bagaż lub auto. W Belgii nasz samochód zostanie odholowany na parking policyjny.
Polscy kierowcy nie otrzymują za granicą mandatów kredytowych. W Niemczech po popełnieniu wykroczenia, jeśli nie mamy przy sobie gotówki, policjant może zatrzymać nasz bagaż lub auto. W Belgii nasz samochód zostanie odholowany na parking policyjny. Andrzej Szkocki
Za najbardziej agresywnych kierowców uważani są Chorwaci. Norwegowie, nawet gdy są sami na pustej drodze, nie dają gazu.

Przepisy przepisami, ale niezbędnikiem każdego kierowcy powinna być znajomość zwyczajów drogowych, czyli zasad w praktyce.

Dobre paliwo i lepsze drogi to nie wszystko, co może nas spotkać podczas podróży własnym autem na zagraniczne wakacje. Żeby uniknąć niespodzianek, wspólnie z Sebastianem Skają, 24-latkiem, studentem stosunków międzynarodowych, który zwiedził już 21 europejskich krajów, przygotowaliśmy krótki poradnik dla kierowców.

Pierwszym szokiem na pewno będzie fakt, że kierowcy w zachodniej Europie przestrzegają przepisów. Wyjątkiem są tylko "desperados" w krajach śródziemnomorskich.

Gdzie przepuszczą, a gdzie nie

UWAŻAJ

Nigdy nie dziękuj kierowcom za pomocą świateł awaryjnych. W całej Europie służą one do sygnalizowania nieprzewidzianych zdarzeń, czyli na przykład, kiedy staniesz na końcu autostradowego korka.

- W Liechtensteinie za kółkiem się wypoczywa - opowiada Sebastian. - Tam nie tylko kierowcy ustępują miejsca sobie nawzajem, ale zawsze zatrzymują się przed pasami, nawet jeśli pieszy dopiero podąża w ich kierunku. Jeśli włączasz kierunkowskaz, automatycznie masz pierwszeństwo przejazdu. To niepisane prawo jest egzekwowane przez wszystkich mieszkańców tego niewielkiego kraju. Podkreślam mieszkańców, bo coraz więcej osób z krajów wschodnich przywozi ze sobą na drogi brak kultury.

Zupełnie inaczej - czyli nie tak uprzejmie - jest na drogach we Włoszech.

- Włosi używają kierunkowskazów nie w tę stronę, w którą skręcają, zawsze się wpychają i cały czas trąbią. O miejsce parkingowe trzeba walczyć na noże, a ich cierpliwość jest mniejsza niż Polaków, którzy czekają w kolejce do lekarza - śmieje się Sebastian.

Opowiada, że dla Włocha nie istnieją pasy ruchu i zagraniczny kierowca musi być przygotowany na bycie "spychanym" z drogi. Trzeba też uważać na piratów na skuterach. Widzisz takiego z lewej strony, nagle wyskakuje z prawej, a na skrzyżowaniu wciśnie się tak, że pamiątką ze słonecznej Italii będą hieroglify na twojej karoserii.

- Warto też wziąć ze sobą mapę, bo zawsze pomocny Włoch powie ci jak dojechać, chociaż ni w ząb nie rozumie, o co go pytasz - przestrzega Sebastian.

Po lewej w żółwim tempie

Mandaty

Jak wysoki mandat zapłacisz za wykroczenie drogowe, popełnione za granicą? To zależy od kraju, po którym podróżujesz.
- Włochy - od 35 euro;
- Niemcy - od 15 euro;
- Austria - od 11 euro;
- Francja - od 135 euro;
- Hiszpania - od 92 euro;
- Wielka Brytania - od 50 funtów;
- Finlandia - w zależności od dochodów.

Wybierając się do Wielkiej Brytanii warto oprócz kabanosów dla swojej rodziny zaopatrzyć się w sporą dawkę cierpliwości.

- Bo nie ma innej opcji, jak tylko pogodzić się z korkami w większych miastach czy na autostradach. Kiedy do Polski przyjechali moi szkoccy znajomi, zachodzili w głowę, dlaczego kilkanaście minut stania w korku wyprowadza mnie z równowagi - wspomina nasz rozmówca.

Z czego to wynika? Otóż Brytyjczycy boją się jeździć szybko i skrajny lewy pas na autostradzie jest wiecznie zapchany. Ale może dobrze, że nie szarżują, bo przeciętny kierowca jeździ tam naprawdę słabo.

Panu odpadł zderzak

Ile możesz wypić?

Siadając za kółko najlepiej nie pić żadnych napojów procentowych. Jednak w zależności od kraju dopuszczalny poziom alkoholu we krwi wynosi:
- 0,0 promila - Czechy
- 0,2 promila - Szwecja
- 0,5 promila - Austria, Francja
- 0,8 promila - Luksemburg, Wielka Brytania.

Ukraińskich kierowców możemy podzielić na dwie grupy. Do pierwszej należą właściciele starych radzieckich gratów. Ci, niczym widma krążą powoli po ulicach, zapominając niejako o tym, że auto jest wyposażone w światła czy kierunkowskazy. Zawsze też istnieje możliwość, że coś z takiego samochodu nagle odpadnie.

Drugą grupę stanowią posiadacze luksusowych zachodnich gablot. Tym lepiej zjechać z drogi, bo czują się niemal właścicielami asfaltu.

- Najciekawsze zjawisko zaobserwowałem we Lwowie - dopowiada Sebastian. - Kierowcy nie parkują aut na poboczu, tylko zostawiają je na ulicy z włączonymi światłami postoju, a niektóre w ogóle bez świateł. Prawdopodobieństwo kolizji jest więc duże, szczególnie w nocy.

Wyzwanie dla Kubicy

Za najbardziej agresywnych kierowców uważani są jednak Chorwaci. Wyprzedzają dosłownie na każdym odcinku drogi, jadą zawsze "na ogonie" i nagminnie ignorują znak "stopu". Ale czy umywają się do Francuzów?

- To podobno się nazywa "jazda po latynosku", czyli szybko, nieprzepisowo i najczęściej bez świateł, nawet po zmierzchu - wylicza Sebastian. Dlatego warto, zwłaszcza w Paryżu, stosować zasadę ograniczonego zaufania. I nie zdziwić się, jeśli z prawego pasa jezdni ktoś skręca w lewo, lub odwrotnie, a do tego zapomina o obecności kierunkowskazów w pojeździe. A policja i żandarmeria są tu nad wyraz tolerancyjne.

Prowadzić "po chrześcijańsku"

Aby ujednolicić i poprawić zwyczaje na drogach, Watykan wydał dla kierowców instrukcję. Dokument pt. "Wskazówki dotyczące duszpasterskiej opieki nad uczestnikami ruchu drogowego" na 38 stronach zawiera rady, jak zamienić jazdę "po latynosku" w jazdę "po chrześcijańsku". Zakazuje np. używania przekleństw i obraźliwych gestów. Kontrowersje wzbudziło jednak zalecenie, by za kółkiem odmawiać różaniec. Dlaczego? Bo doniesiono o wypadku, który spowodował pewien kierowca zakonnic. Podobno zasnął, kiedy siostry odmawiały różaniec...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński