Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedziemy na Antarktykę

Krystyna Pohl, 9 listopada 2004 r.
Za tydzień wyruszy kolejna już 29. polska wyprawa polarna. Jej szefem jest szczeciński naukowiec i polarnik dr Arkadiusz Nędzarek z Akademii Rolniczej.

Wśród uczestników jest też dr Katarzyna Stepanowska z tej samej uczelni. To jej pierwsza wyprawa polarna. Będzie jedyną kobietą na stacji antarktycznej w czasie zimy.
- Zawsze marzyłam o takiej wyprawie polarnej i cieszę się, że teraz spełniają się moje marzenia - przyznaje pani Katarzyna. - Wiem, że będzie to rok ciężkiej pracy, ale też wielkiej przygody rybacko-filozoficznej. Rybackiej, bo moją dziedziną jest rybactwo, a filozoficznej, bo pobyt tam na pustkowiu wśród lodów, to doskonała okazja, by zatrzymać się w biegu, zastanowić nad sobą, światem.

Pokoik w kontenerze

Miejscem pobytu 15-osobowej grupy polarników będzie Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego. To jedna z 11 stacji na tej wyspie. Czynna jest cały rok.

Istnieje od 1978 roku, a zakładał ją prof. Stanisław Rakusa-Suszczewski z Warszawy. Jest to kilka ogrzewanych kontenerów, w których są laboratoria, warsztaty, pomieszczenia socjalne i pokoje pracowników stacji. Są niewielkie i podobnie wyposażone: łóżko, biurko, regał, krzesło, pawlacz. Posiłki gotuje kucharz.

- Jest tam całkiem wygodnie - zapewnia dr Nędzarek. - Pierwszy raz byłem w tamtej stacji cztery lata temu. Na miejsce płynęliśmy statkiem "Horyzont II" z Gdyni. Zajęło nam to ponad 40 dni. Teraz będziemy szybciej, bo lecimy samolotem do Ameryki Południowej, a stamtąd niewielki odcinek pokonamy statkiem.

Natomiast statkiem turystycznym "Mikiejew" płyną kontenery z żywnością, rzeczami, sprzętem i aparaturą do badań. Ten statek należący do holenderskiego armatora będzie tam przez całe antarktyczne lato pływał z turystami.

Od paru lat obszary polarne Antarktyki i Arktyki cieszą się dużym zainteresowaniem turystów. - Gdy poprzednio byłem na Antarktyce, to w sezonie letnim było tam nawet 30 statków - mówi Nędzarek. - Często zawijają do Zatoki Admiralicji i turyści chętnie odwiedzają polską stację.

Lato w grudniu

Tegoroczna wyprawa rozpocznie się tuż przed antarktycznym latem, które trwa od grudnia do lutego. Wówczas temperatury oscylują w granicach plus 5 stopni. Latem dni trwają dwadzieścia godzin, zimą jedynie pięć. Temperatury spadają wówczas do kilkunastu i więcej stopni poniżej zera, ale potęgują je bardzo silne wiatry. Gdy wieją, to minus 10 stopni jest odczuwane jak minus 50.

Polarnicy przekonują, że polarne krainy mają swój urok. Podkreślają dziewiczość przyrody, różnorodność ptaków i ssaków, wspaniałą widoczność, bo w powietrzu nie ma żadnych pyłów.

- W pobliżu stacji jest największa na wyspie kolonia pingwinów Adeli licząca prawie 30 tysięcy osobników - opowiada Arkadiusz. - Spotyka się też morskie słonie, foki, morskie lwy. Na wyspie jest wiele kości wielorybów, bo na przełomie wieku XIX i XX była tam baza wielorybnicza. Uboga natomiast jest roślinność, która ogranicza się do mchów i porostów. Wspaniale wyglądają ściany lodowców schodzące pionowo do oceanu.

Uczestnicy wyprawy zapewniają, że nie obawiają się lodów, zimna, polarnych ciemności ani nudy. Mówią, że nareszcie znajdą czas na czytanie (zabierają mnóstwo książek) i rozwijanie swoich pasji.

Arkadiusz zamierza poświęcić się fotografii, a Katarzyna nauce języka norweskiego. Będzie też nurkować, bo jest płetwonurkiem.
W dotychczasowych wyprawach polarnych wzięło udział 15 pracowników Akademii Rolniczej w Szczecinie.

Wśród nich była prof. Anna Kołakowska. Jest ona jedyną Europejką, która dwukrotnie przebywała ponad rok na stacji antarktycznej.

Prof. Juliusz C. Chojnacki

- W 1975 r. uczestniczyłem w pierwszej morskiej wyprawie polarnej, tzw. krylowej. Brały w niej udział dwa statki "Profesor Siedlecki" i "Tazar". Towarzyszył nam dziennikarz "Głosu" Bogdan Czubasiewicz. W dwa lata później byłem po raz drugi na Antarktyce. Wtedy zaczęliśmy budować stację. Przed wyjazdem nasze predyspozycje psychiczne sprawdzano testami dla kosmonautów w Instytucie Medycyny Lotniczej w Warszawie. Pamiętam tamte wyprawy do dziś. Jest coś niezwykłego i fascynującego w polarnym krajobrazie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński