Jazda bez wstrząsów

Tak zadecydował zespół działający przy prezydencie miasta zajmujący się ścieżkami rowerowymi, w którego skład wchodzą rowerzyści, społecznicy i miejscy urzędnicy. Stanowisko, które przyjął właśnie zespół, mówi, że drogi budowane w mieście dla rowerzystów mają być równe jak stół. To decyzja rewolucyjna, bo dotychczas nowe ścieżki budowane były głównie z kostki brukowej ze ściętymi krawędziami, tzw. polbruku. To rozwiązanie miało wielu przeciwników wśród rowerzystów, głównie dlatego, że na brukowych kostkach "trzęsie".

Dyskusja na temat nawierzchni rozgorzała w zespole w tym roku. Jego członkowie zwrócili się do zarządców dróg innych miast z pytaniem, jak oni budują ścieżki.

- Okazało się, że w dużych miastach, a przede wszystkim w Gdańsku, który może być wzorem do naśladowania, budują ścieżki z nawierzchni ścieralnych - tłumaczy Michał Przepiera, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Szczecinie. - Różne badania wykazują, że warstwy ścieralne są lepsze i wygodniejsze, choćby dla tego, że nie podskakuje kierownica i rower lepiej się toczy. Skoro to jest lepsze dla rowerzystów, to trzeba taką technologię stosować.

Do budowy nowych ścieżek mają być używane mieszanki mineralno - asfaltowe koloru czerwonego, to główna przyjęta zasada. Nie znaczy to wcale, że polbruk odchodzi do lamusa. Może być stosowany, ale tylko w wyjątkowych przypadkach, np. gdy ścieżka rowerowa przebiega po terenie niezabudowanym i jest oddalona od ulicy, w strefie ochrony konserwatorskiej m. in. przy naprawianiu, czy uzupełnianiu istniejących dróg. I jeszcze jedno: polbruk ma mieć gładkie krawędzie, żeby szczeliny na ścieżce były minimalnej szerokości.

W tym roku ma powstać ścieżka rowerowa przy ul. Derdowskiego. Ta będzie wykonana jeszcze według starych zasad, ale z polbruku niefazowanego.