Puchar Polski to najkrótsza droga do europejskich pucharów. Portowcy będą musieli obrać dłuższą trasę, bo nie zdołali wyeliminować Jagiellonii Białystok (1:2).
- Bardzo żałuję, że nasza przygoda się zakończyła. Zadecydowały pierwsze minuty po przerwie, strata gola i czerwona kartka dla Jarosława Fojuta. To nam pokrzyżowało plany - powiedział Czesław Michniewicz, trener Pogoni. - W drugiej połowie zagraliśmy dużo lepiej i było widać zaangażowanie w naszej grze i to, że chcieliśmy osiągnąć dobry wynik.
Na środku defensywy w miejsce Fojuta pojawił się Mateusz Matras, ale po zejściu stopera koncepcja gry Portowców zdecydowanie uległa zmianie.
- Chciałem, żebyśmy wygrali tę edycję, bo tylko tego trofeum nie mam, jeśli chodzi o polskie rozgrywki - mówił Jarosław Fojut. - Bardzo przepraszam chłopaków, trenerów i kibiców, którzy przejechali za nami całą Polskę. Przyczyniłem się do tej porażki, bo źle obliczyłem lot piłki.
Pod nieobecność stopera rolę lidera obrony przejął Jakub Czerwiński, który spisywał się bardzo dobrze.
- Musimy z tej porażki wyciągnąć wnioski. Po zejściu Jarka prezentowaliśmy się dużo lepiej, mieliśmy przewagę i dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Szkoda, że nie graliśmy tak od początku - dodał były obrońca Termaliki Nieciecza. - Pierwszą połowę zagraliśmy słabo. Może brakowało nam na boisku klasycznej "dziewiątki". Trudno, pozostaje nam skupić się na lidze.
17 sierpnia (poniedziałek, g. 18) Pogoń zagra w Bielsku-Białej z Podbeskidziem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?