Mamy kolejny transfer w Pogoni. Nie lewy obrońca, jak życzy sobie Przemysław Pietruszka, nie napastnik, jak życzą sobie kibice narzekający na nieskuteczność Donalda Djousse i bezcelowość pozyskania Mouhamadou Traore. Wreszcie nie środkowy obrońca, o czym marzą krytycy Hernaniego i Emila Nolla. Pogoń zakontraktowała bramkarza.
- Po co? - podniósł się głos kibiców. Transfer na pierwszy rzut oka może dziwić. Czy powinien? - Mamy przecież Radka, po co nam jakiś Słowak? - dziwią się fani.
Sam Janukiewicz na ekstraklasę nie wystarczy (wiadomo, kontuzja, kartki lub kolejny niezręczny wywiad). Nabytek nie jest "jakimś" Słowakiem, tylko Dusanem Pernisem. Bramkarz może stać się objawieniem rozgrywek na miarę Jana Muchy, z którym notabene, rywalizował o trykot z numerem 1 podczas mistrzostw świata w RPA.
Niekwestionowanym numerem jeden w Pogoni jest/był Radosław Janukiewicz. Poprzez legendarną już interwencję ze spotkania z Ruchem Chorzów, dającą awans do finału pucharu Polski i wzorowe podejście do kibiców, stał się ikoną zespołu, który toczył boje na zapleczu ekstraklasy. Mimo, że w poprzednim sezonie przydarzały mu się słabsze mecze (nie ze względu na kiksy, ale na to, że nie zapobiegał utracie bramek) kibice wciąż darzą go bezgranicznym zaufaniem. Swoje trzy grosze do rosnącej wiary w Janukiewicza dołożył Bartosz Fabiniak, a raczej popełnione przez niego błędy.
Dotychczasowy trzeci bramkarz 18-letni Krystian Rudnicki, nie jest jeszcze psychicznie i umiejętnościowo gotowy na to, by stać się dublerem.
No więc mamy Dusana Pernisa, który w szkockim Dundee United rozegrał 95 spotkań.
- Transfer przebiegł szybko i sprawnie. Nie było zawahania. Wszystko trwało około trzech dni - mówi Smolny.
Ściągnięcie 27-letniego Słowaka, zaskoczyło całą ligę i wstrząsnęło ławką rezerwowych Pogoni. Z powodu drgań prawdopodobnie spadnie z niej Fabiniak.
- Co on robi!? - pytał sam siebie Janusz Wójcik, obserwując poczynania wówczas swojego podopiecznego w jednym ze spotkań. Całość zachowania trenera była żenująca, ale pytanie jakby na miejscu...
Jeszcze niedawno wychowanek Energetyka Gryfino, grający później w Arkonii Szczecin był powoływany do reprezentacji Polski. Chociaż słowo reprezentacja jest zbyt mocne, ale Leo Benhakkera widział. Na chwilę obecną mimo kilku plam, Fabik w zespole pozostaje.
Ściągnięcie Pernisa z automatu może wstawić go między słupki. Przed nim bardzo trudne zadanie. Jeśli to on wyjdzie na boisko w meczu z Zagłębiem Lubin, kibice uważniej niż zwykle będą spoglądać na jego interwencje, a ewentualna pierwsza pomyłka, przyczyni się do tego, że po trybunach znów będzie niosło się "Radek Janukiewicz". Imię i nazwisko golkipera, który ma w klubie podejrzanie słabe notowania...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
