Jan "Kwinto" Machulski uhonorowany. Pomnik aktora stanie w Międzyzdrojach

Impreza będzie kontynuacją słynnych Festiwali Gwiazd, które wcześniej odbywały się w Międzyzdrojach.

- Ale w trochę innej formule - zaznacza producent Dawid Szurmiej. - Chcemy, żeby to była impreza otwarta dla ludzi, którzy będą w tym czasie w Międzyzdrojach. Dlatego zaplanowaliśmy więcej koncertów, spektakli, spotkań itp.

Ma być mniej gwiazd serialowych, które w ostatnich latach pojawiały się na festiwalu. Przyjedzie więcej tych prawdziwych, filmowych i teatralnych.

Jednocześnie organizatorzy zaznaczają, że nie chcą konkurować z podobnym festiwalem w Gdańsku. To, jak mówią, impreza branżowa, podczas której widz nie ma lub ma bardzo mało bliskiego kontaktu z artystami.

- Chcemy współpracować z Gdańskiem, a nie konkurować - mówią organizatorzy festiwalu w Międzyzdrojach. Liczą, że z roku na rok uda im się wypromować Międzyzdroje jako letnią stolicę szerokiej kultury.

- W tej chwili nie ma takiej w kraju - dodaje Dawid Szurmiej. - Gdańsk się do tego nie nadaje. To za duże miasto. Idealnym miejscem na taką stolicę są właśnie Międzyzdroje.

Na razie organizatorzy nie chcą zdradzać, kto przyjedzie w lipcu do Międzyzdrojów. Twierdzą, że rozmowy z artystami cały czas trwają. Nam udało się dowiedzieć, że na scenie muzycznej wystąpią m.in. Mietek Szcześniak z 25-osobowym chórem gospel oraz Wojciech Waglewski ze swoimi synami Fischem (Bartkiem) i Emade (Piotrem). Nieoficjalnie mówi się, że będzie to ich ostatni wspólny występ.

W ubiegłym roku szczególnym punktem festiwalu było odsłonięcie ławeczki doskonałego polskiego aktora, nieżyjącego już Gustawa Holoubka. W tym roku organizatorzy chcą uhonorować Jana Machulskiego, niezapomnianego odtwórcy roli kasiarza Kwinto w filmie "Vabank". W najbliższych dniach ma zapaść decyzja, w jakiej będzie to formie. Raczej jednak nie będzie to ławeczka, jak w przypadku Gustawa Holoubka. Może pomnik lub coś podobnego. Organizatorzy chcieliby, aby postać aktora wystylizowana była właśnie na słynnego Kwinto.