Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaki piękny ten brąz!

dc
Adam Małysz zdobył brązowy medal na zimowych igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City. W konkursie na średniej skoczni K-90 nasz reprezentant oddał skoki na odległość 98,5 i 98 metrów, które dały mu trzecie miejsce.

Dość niespodziewanie zwyciężył Szwajcar Simon Ammann, oddając skoki dokładnie takiej samej długości jak Małysz (tylko w odwrotnej kolejności), ale otrzymał za nie duże lepsze noty od sędziów. Drugie miejsce zajął Niemiec Sven Hannawald.
Wczorajsza niedziela była dla polskich kibiców najważniejszym dniem na igrzyskach. Start Małysza na średniej skoczni dawał nam największe szanse na tak upragniony medal. I nasz as nie zawiódł. W bardzo wyrównanej stawce zajął trzecie miejsce.

Kwalifikacje

Rozgrywający się przy niemal bezwietrznej pogodzie konkurs rozpoczął się od kwalifikacji do głównych zawodów. Adam Małysz miał i tak zapewniony awans, ale było jasne, że ten pierwszy skok dużo może powiedzieć - kto będzie się liczył w walce o medale. Jak się później okazało, trójka najlepszych w kwalifikacyjnym skoku stanęła później na podium.
Jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Wojciech Skupień. Nie był to dobry skok, ale aby zakwalifikować się do pierwszej serii głównego konkursu Skupień musiał wyprzedzić tylko dziesięciu zawodników. Skoczył 83 metry (97 punktów), lecz to wystarczyło. Lepiej zaprezentował się Tomasz Pochwała - 88 metrów (108,5 pkt.), a jeszcze lepiej Robert Mateja - 90 metrów (115,5 pkt.).
Później coraz lepsi zawodnicy oddawali coraz dłuższe skoki i coraz głośniejsza była reakcja publiczności. W końcu przyszła pora na faworytów. Fin Matti Hautameaki i Austriak Andreas Widhoelzl zaliczyli tylko 91,5 metra, ale Szwajcar Simon Ammann dał pierwszy sygnał, że będzie bardzo groźny - 97,5 metra. Tyle samo skoczył uważany za najgroźniejszego rywala Małysza, Niemiec Sven Hannawald.
I wreszcie Małysz. Szybko ruszył, po odbiciu trochę zachwiał się w powietrzu, zrobiło się trochę nerwowo, ale... poleciał najdalej i odetchnęliśmy z ulgą. Na trybunach wokół skoczni pojawiły się biało-czerwone flagi. Polak zaliczył 98,5 metra. Otrzymał 128 punktów, ale to było aż o 5 mniej niż Hannawald. No cóż, Małysz lądował na obie nogi, bez słynnego już telemarku i sędziowie odjęli mu punkty za styl.

KONKURS GŁÓWNY

Pierwsza seria

Zabawa się skończyła. Już pierwszy skok konkursu głównego wywołał głośną reakcję na widowni, ale dlatego, że skakał Amerykanin. Dla nas emocje rozpoczęły się od skoku Skupienia. Niestety, podobnie jak w kwalifikacjach wypadł słabo - tylko 83,5 metra. Co gorsze, również słabo zaprezentowali się Pochwała (85 m) i Mateja (85,5). Żaden z nich nie zakwalifikował się do drugiej serii.
Następnie przyszła "porcja" skoków 90-metrowych i troszkę dłuższych. Nastała jakby cisza przed burzą. Hasło do ataku dał powracający do wielkiej formy Fin Janne Ahonen - 95,5 metra dało mu 128 punktów. Jak się później okazało, ze skokami Ahonena wiązały się wielkie emocje wśród polskich kibiców...
Zaczęlo się robić coraz bardziej nerwowo. Japończyk Noriaki Kasai przy lądowaniu upadł. Za to Fin Weli-Matti Lindstroem skoczył 95 metrów i był za Ahonenem. Przyszła pora na Ammanna. Potwierdził wielkie możliwości - 98 metrów i 133,5 punkta. Niemiec Martin Schmitt 94,5 metra (125,5 pkt.). Fin Hautameaki tylko 93 metry i było jasne, że przestał się liczyć w walce o medale. Podobnie jak Austriacy Martin Hoelwarth i Andreas Widhoelzl, którzy skoczyli tylko 90 i 90,5 metra. Zostali Hannawald i Małysz. Niemiec zaliczył 97 metrów i 131 punktów. Był za Ammannem.
Wreszcie Małysz. Najważniejszy skok w życiu. Zadrżeli polscy kibice oglądając lądowanie Polaka. Podobnie jak w kwalifikacjach 98,5 metra, czyli najdalej. Ale tak jak w kwalifikacjach wystarczyło to do trzeciego miejsca - Polak otrzymał 129,5 punkt. O 1,5 mniej niż Hannawald i o 4 mniej niż Ammann. Noty za styl Polak otrzymał od 16,5 (od amerykańskiego sędziego) do 18. Bardzo niskie, ale uzasadnione - po lądowaniu Polak miał spore problemy z utrzymaniem równowagi.

Druga seria

Emocje zaczęły się od skoku Słoweńca Petera Zonty. Uzyskał 95 metrów, jednak po wylądowaniu był wściekły. Nie dlatego że skoczył za mało - nie mógł pogodzić się, że w pierwszej serii miał tylko 90 metrów.
I wreszcie najlepsi. Hautameaki zaliczył 97 metrów, ale to tylko "na otarcie łez" - słaby pierwszy skok pozbawił Fina medalu. Nie dają rady Niemiec Schmitt i Fin Lindstroem. Ale skoczył czwarty po pierwszej serii Fin Ahonen i zadrżały nam serca - bardzo daleko: 98 metrów i w sumie nota 261,5 pkt.,. Czyli jeżeli Polak otrzyma jak w pierwszej serii 129,5 punkta, przegra z Ahonenem.
I na startowej belce siadł Małysz. I również zaliczył 98 metrów. Ale lądowanie było lepsze, niż w pierwszej serii więc... chwila oczekiwania i ogromna radość - w sumie 263 punkty i Polak objął prowadzenie! A więc medal już w tamtym momencie miał.
Hannawald wytrzymał presję. Oddał najdłuższy skok w konkursie - 99 metrów. Po lądowaniu pokazał swe słynne już gesty radości. Czy będzie mistrzem olimpijskim? A jednak nie: młody Ammann też wytrzymał ciśnienie. 98,8 metra dało mu w sumie 269 punktu - o 1,5 więcej od Hannawalda i o 6 więcej od Małysza.

Wyniki konkursu skoków na średniej skoczni (K 90)

1. Simon Ammann (Szwajcaria) - 269,0 pkt (98,0 m - 98,5 m)
2. Sven Hannawald (Niemcy) - 267,5 (97,0 - 99,0)
3. ADAM MAŁYSZ (POLSKA) - 263,0 (98,5 - 98,0)
4. Janne Ahonen (Finlandia) - 261,5 (95,5 - 98,0)
5. Veli-Matti Lindstroem (Finlandia) - 253,0 (95,0 - 98,5)
6. Matti Hautamaeki (Finlandia) - 252,5 (93,0 - 97,0)
7. Martin Schmitt (Niemcy) - 250,0 (94,5 - 94,5)
8. Michael Uhrmann (Niemcy) - 245,0 (92,0 - 95,5)
9. Kazuyoshi Funaki (Japonia) - 243,0 (92,0 - 94,5)
10. Primoz Peterka (Słowenia) - 240,5 (92,5 - 91,5)
37. ROBERT MATEJA (POLSKA) - 104,5 (85,5)
40. TOMASZ POCHWAŁA (POLSKA) - 102,0 (85,0)
42. WOJCIECH SKUPIEŃ (POLSKA) - 98,0 (83,5)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński