Jak się przygotować do startu w szczecińskim maratonie

Ważne, aby przed każdym treningiem odpowiednio się do niego przygotować. Chodzi o to, aby przynajmniej przez 5 minut się lekko rozgrzać.
Jak to zrobić? Wystarczy parę skłonów, przysiadów,podskoków. Trzeba rozruszać mięśnie i także przygotować psychicznie organizm do wysiłku. Jeśli biegamy wieczorem, to po całym dniu pracy nasze stawy i mięśnie są sztywne. Trzeba je rozruszać.

Jeśli chcecie przygotować się profesjonalnie do biegów Robert Szych zaprasza na bezpłatne zajęcia.
Zajęcia odbywają się cyklicznie. Zawsze w niedziele, środy i czwartki. W niedziele o godzinie 10 rano, spotkanie przy oberży Arkonka, w środę o godzinie 19 spotkanie na stadionie lekkoatletycznym przy ul. Litewskiej i w czwartek o godzinie 20 przy Azota Arena.

Za 16 tygodni startuje 1 PZU Maraton Szczeciński. Zdążymy się przygotować, aby w nim wystartować?

Zależy kto. Ci co uprawiają jakiś sport, ruszają się - spokojnie dadzą radę. Ale ci co nigdy jeszcze nic ze sportem nie mieli wspólnego, to raczej niech rozpoczyną treningi, ale w tym roku wystartują w naszym mini maratonie Fun Run (4,2 km).

Co to znaczy: ci, którzy mają ze sportem coś wspólnego?

To ci, którzy uprawiają inny sport, albo biegają przynajmniej trzy razy w tygodniu. Maraton jest też dla tych, którzy mieli coś wspólnego ze sportem, ale nie dawniej niż pół roku temu. Oni jeszcze zdążą się przygotować.

Dlaczego tylko oni?

Bo maraton to nie jest bieg godzinny. To wysiłek, który może trwać nawet 6 godzin, a osoby, które nigdy jeszcze nic nie robiły związanego ze sportem mogą nie dać rady pokonać tak dużego dystansu. Od razu jednak dodam, że te 42 kilometry nie trzeba pokonywać cały czas biegnąć. Może to być też marszobieg. Podpowiadam to tym, którzy jeszcze nigdy nie startowali w maratonie a planują zmierzyć się z 42 kilometrami po raz pierwszy na naszym pierwszym szczecińskim biegu.

Od czego zacząć przygotowania do maratonu?

Powiem inaczej - do biegania, bo gorąco namawiam wszystkich, aby jak najszybciej wyszli z domów i zaczęli się ruszać.

No dobrze, to od czego zacząć bieganie?

Od przygotowania narzędzi do biegania.

Narzędzi?

Tak. Ale nie mam tu nic strasznego na myśli. Te narzędzia to odpowiednie buty i ubranie. Najważniejsze są buty. Trzeba kupić sobie buty biegowe. W żadnym wypadku nie można biegać w na przykład butach do tenisa, czy trampkach.

Dlaczego?

Bo można sobie zrobić krzywdę. Buty biegowe to takie specjalne obuwie. One nie mogą być na przykład zbyt delikatne, a muszą być odpowiednio dobrane do ciężaru ciała. W butach biegowych inaczej niż w innych butach układa się stopa. Takie buty też muszą mieć w podeszwach odpowiednie amortyzatory i muszą być przewiewne.

A jakie musi być ubranie?

Przede wszystkim takie, aby nie krępowało ruchów. Musimy się w nim czuć komfortowo. Radzę też na biegi ubierać się lżej niż kiedy wychodzimy na spacer czy po zakupy. Trzeba pamiętać, że bardzo szybko w czasie biegania organizm się rozgrzewa i szybko może być nam gorąco, a wtedy nie ma takiej frajdy z biegania.

A gdzie biegać?

Właśnie, to też ważne pytanie. Najlepiej jest biegać po parkach i lasach, na podłożu leśnym, nie asfaltowym. Ale wiem, że w miastach nie zawsze można szybko dotrzeć do parku czy lasu. Wtedy trzeba szukać sobie innych przestrzeni.

W jakim tempie powinniśmy rozpocząć bieganie?

Na początku niech to będą raczej marszobiegi, czyli dwie, trzy minuty biegu i dwie trzy minuty marszu. Przez pierwszy okres przygotowań do maratonu szukamy swojego tempa do biegania. Od razu powiem, że najczęstszym błędem wśród początkujących jest szybkość