Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hutnik będzie walczył o awans, żeby się utrzymać

Aleksander Stanuch
Hutnik ma małą stratę do trzeciego miejsca, ale musi oglądać się za siebie.
Hutnik ma małą stratę do trzeciego miejsca, ale musi oglądać się za siebie. Sebastian Wołosz
Zespół ze Stołczyna w kwestii transferów musi liczyć na pomoc innych. Do solidnej obrony trzeba jeszcze dołożyć dobrego napastnika.

W okresie przygotowawczym Hutnik zagrał do tej pory cztery mecze kontrolne, ale wyniki nie powalają na kolana. Drużyna na początku zremisowała z juniorami starszymi Pogoni Szczecin (0:0), ale później nadeszły same porażki z Gwardią Koszalin (1:2), Mierzynianką Mierzyn (1:4) i Stalą Szczecin (1:3).

- Jak zwykle mamy problemy mniejsze lub większe, głównie z miejscem do trenowania. Na szczęście za nami już pierwszy trening na swoim stadionie, bo wiadomo, że w domu najlepiej. Zima to trudny okres nawet, gdy nie ma śniegu – mówi Arkadiusz Jarymowicz, trener Hutnika.

Drużyna ze Stołczyna zimą dużo trenowała w Parku Kasprowicza, gdzie miała dobre warunki do biegania. Brakowało jednak trochę zajęć z piłką.

- Myślę, że z warunków jakie mieliśmy, wyciągnęliśmy, co się dało. Z różnych względów nie do końca zrealizowałem swój plan na ten okres przygotowawczy. Przed nami zajęcia na swoim stadionie, więc będzie na pewno więcej treningów z piłką - dodaje szkoleniowiec.

W Hutniku szykują się zmiany kadrowe, ale nie będą one w zupełności zależne od klubu. Najczęściej będzie tak, że do zespołu trafią zawodnicy, którzy nie załapią się do składu innej drużyny lub będą w niej grać mało. W taki sposób Mateusz Gejdyk trafił do Hutnika ze Świtu Skolwin.

- Nie da się ukryć, że w tym transferowym łańcuchu nie jesteśmy na szczycie. Na razie mało jest oficjalnych informacji. Będziemy liczyć na pomoc innych, np. Świtu. Stamtąd przyszedł już do nas Gejdyk. Głównie szukamy graczy ofensywnych, bo mamy solidny zespół, szczególnie w obronie, ale jesienią nie stwarzaliśmy dużego zagrożenia pod bramką rywali – twierdzi trener Jarymowicz.

Można śmiało powiedzieć, że w IV lidze wszyscy walczą o utrzymanie, bo nie jest znana dokładna liczba klubów, które na koniec spadną. W Hutniku jest wielu młodych piłkarzy, którzy uzbierali 23 punkty. Dało to 10. miejsce w tabeli, ale strata do podium wynosi zaledwie trzy oczka.

- Nie możemy zapomnieć, żeby oglądać się za siebie. Nasz potencjał ujawnił się jakoś w połowie rundy, wcześniej nikt nie dawał nam większych szans. Ogólnie jesteśmy zadowoleni ze zdobytych punktów, ale naszym celem minimum jest utrzymanie. Taką mamy ligę, że aby wywalczyć utrzymanie, trzeba bić się o awans – zaznacza szkoleniowiec Hutnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński