Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historyczne wydarzenie. Chcą dopaść mistrza Polski

Krzysztof Dziedzic [email protected]
Łukasz Żebrowski (przy piłce) i Mariusz Lewandowski (z prawej) muszą być dziś silnymi punktami Pogoni’04
Łukasz Żebrowski (przy piłce) i Mariusz Lewandowski (z prawej) muszą być dziś silnymi punktami Pogoni’04 Andrzej Szkocki
Do historycznego wydarzenia dojdzie dziś w hali miejskiej przy ul. Twardowskiego w Szczecinie. Mecz Pogoni’04 z Akademią Pniewy będzie transmitowany na żywo przez Orange Sport.

Spotkanie rozpocznie się o godz. 19.15. Wstęp jest bezpłatny - na kibiców czekają nagrody, m.in. koszulki.

Rywal, Akademia Pniewy, to aktualny mistrz Polski, ale rozgrywki zaczął bardzo kiepsko. Pamiętajmy jednak, że po sezonie zasadniczym będzie faza play off. Zatem najważniejsze, to znaleźć się w czołowej ósemce po zakończeniu rundy rewanżowej.

Akademia w pierwszym meczu przegrała na wyjeździe z beniaminkiem Gattą Zduńska Wola 2:3. Nie pomogły je dwie bramki byłego futsalisty Pogoni’04, Mateusza Miki. Potem pokonała na wyjeździe 4:2 TPH Polkowice i wydawało się, że wpadka z Gattą była wypadkiem przy pracy. Jednak w dwóch kolejnych spotkaniach Akademia u siebie zdobyła tylko punkt i znalazła się w strefie zagrożonej spadkiem.

Teraz zagra z Pogonią,04, którą w ubiegłym sezonie wypunktowała w Szczecinie łatwo 5:1. Trener szczecinian Gerard Juszczak dobrze pamięta tamto spotkanie.

- Przegraliśmy je gładziutko - mówi Juszczak. - No, ale przeciwnik wtedy był na fali. Został mistrzem Polski, grał w Pucharze UEFA.

Teraz Akademii idzie gorzej, ale Juszczak stara się na to nie patrzeć.

- Patrzymy na swoją grę, na to, co my mamy zrobić - twierdzi szkoleniowiec. - Staramy się grać solidnie w defensywie. Każdy ma swoje problemy, my także. Akademia straciła dwóch piłkarzy w porównaniu z poprzednim sezonem, ale zachowała szkielet drużyny. Dlatego zwycięstwo z nią wciąż jest niespodzianką.

Pogoń’04 nie zagra w pełnym składzie.

- Nadal mamy problem z Łukaszem Tubackim, którego kontuzja okazała się groźniejsza, niż przypuszczaliśmy - mówi Juszczak. - Na drobny uraz narzeka Siergiej Tkaczenko. Reszta, z Brazylijczykiem Douglasem, powinna zagrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński