Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hernani pożegnał się z Koroną Kielce

(paz)
w dobrym stylu pożegnał się z Koroną Kielce.
w dobrym stylu pożegnał się z Koroną Kielce. Sławomir Stachura
Asysta, jeden poważny błąd i zmarnowana sytuacja, poza tym pewna gra w defensywie. 28-letni brazylijski obrońca Hernani w swoim ostatnim meczu w barwach Korony Kielce zaprezentował się z dobrej strony i potwierdził, że może być poważnym wzmocnieniem Pogoni Szczecin, z którą przed tygodniem podpisał kontrakt. Jego zespół pokonał Jagiellonię Białystok 2:0.

Korona dogadała się z Pogonią, że Hernani po raz ostatni wystąpi w żółto-czerwonych barwach w meczu 18. kolejki z Jagiellonią, bo aż trzech stoperów zespołu z Kielc pauzowało w tym meczu za kartki. Szczeciński klub w podpisanej umowie zabezpieczył się na wypadek ewentualnej kontuzji Brazylijczyka.

Obyło się bez urazu. Hernani grał na środku obrony z Pavlem Stano, ale często asekurował też lewy bok defensywy, po którym hasał Paweł Golański, nominalnie prawy obrońca, lubiący biegać na całej długości boiska i pomagać kolegom w ofensywie.

Brazylijczyk rozegrał dobre zawody, ale raz popełnił poważny błąd. W 22. minucie został łatwo minięty przez Tomasza Frankowskiego, który oddał jednak niecelny strzał.

- Hernani został ograny jak dziecko - skomentował tę sytuację Kazimierz Węgrzyn, ekspert Canal Plus.

10 minut wcześniej dobrze odnalazł się w polu karnym rywali, ale piłka po jego zgraniu głową trafiła w ręce bramkarza Grzegorza Sandomierskiego.

W 40. minucie Hernani świetnie wywalczył sobie pozycję w polu karnym Jagiellonii, oddał strzał głową, który lekko sparował do boku Sandomierski, dopadł do niej Łukasz Jamróz i zdobył bramkę na 2:0.

W drugiej połowie Brazylijczyk był już mniej widoczny, bowiem oba zespoły rzadziej atakowały. Goście z Białegostoku grali słabo w ofensywie, a Korona miała mniej stałych fragmentów niż przed przerwą.

- Poza sytuacją z Frankowskim, Hernani rozegrał dobre spotkanie - ocenił na koniec meczu wspomniany Węgrzyn.

W 90. minucie schodzący z boiska kapitan Maciej Korzym przekazał opaskę właśnie Hernaniemu. Już po meczu nowy obrońca Pogoni odtańczył jeszcze ze starymi kolegami taniec radości, został przez nich kilka razy podrzucony w górę i ucałował herb byłego już klubu.

Na koniec zawodnicy Korony utworzyli szpaler Hernaniemu, który rozegrał w barwach kieleckiego klubu 160 meczów i zdobył 2 bramki.

Trener Korony Leszek Ojrzyński, zapytany przez reportera telewizyjnego o odejście Hernaniego, dyplomatycznie odrzekł:

- Spodziewaliśmy się, że ten zawodnik prędzej czy później od nas odejdzie. Teraz pozostaje pracować nam z pozostałymi zawodnikami, jakich mamy w kadrze.

Sam Hernani, jeszcze na piątkowej konferencji przedmeczowej mówił:
- Chciałbym podziękować kieleckim kibicom za to, że przez te lata mnie wspierali. Czy będę kibicował Koronie? Oczywiście, że tak. Grałem w tym klubie 6,5 roku, a to coś znaczy. Moja rodzina w Brazylii chodzi w koszulkach Korony i też jej kibicuje. To się nie zmieni - zapewniał czarnoskóry defensor. - Przenoszę się do pierwszej ligi, ale mam nadzieję, że Pogoń szybko trafi do ekstraklasy. Czasami trzeba zrobić krok do tyłu, by potem zrobić dwa kroki w przód. W Koronie grałem już długo i postanowiłem coś zmienić, choć nie była to decyzja łatwa - dodał Brazylijczyk z polskim paszportem.

Hernani do Szczecina przyjedzie już we wtorek. W środę poleci z Pogonią na dwutygodniowe zgrupowanie do Turcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński