W tym roku 71 proc. konsumentów zaopatrzy się w żywność na święta w sklepach stacjonarnych, a 25 proc. kupi art. spożywcze po części online i offline. Prawie jedna piąta postanowiła zostawić to dosłownie na ostatnią chwilę.
- W naszym sklepie brakuje dwóch osób obsady- mówi kierowniczka spożywczego przy Bramie Portowej w Szczecinie. - A klientów jest więcej, bo to przecież okres przedświąteczny. Oni się spieszą, a my musimy pracować często za dwóch i nie mamy czasu, aby na czas wszystko w sklepie grało — przyznaje. - Stąd często nerwowe sytuacje. My się staramy, ale nie zawsze możemy wszystko „ogarnąć".
Podobna sytuacja z brakiem wystarczającej liczy pracowników handlu panuje w większości nie tylko szczecińskich sklepów. W okresie przedświątecznym na sale sklepowe wychodzi cały personel pomocniczy, księgowe czy magazynierzy.
Z danych handlowej „Solidarności” wynika, że co roku z pracy w handlu odchodzi od 10 do 15 proc. pracowników.
- To sporo, więc nie dziwcie się, że przed świętami mogą tworzyć się kolejki — mówią eksperci i dodaję, że nie zawsze wysokość pensji jest powodem ucieczki z zawodu.
- To ciężka praca, często zmianowa, a też nie wszyscy wytrzymują „Przedświąteczną presję klientów” - żalą się sprzedawcy.
Z niektórych zbadań wynika, że 55 proc. Polaków robi zakupy tuż przed świętami, a 33 proc. dzień przed Wigilią. Inne badania mówią, że na dzień przed Wigilią na zakupy idzie 19 proc. z nas.
- Tak czy siak to sporo — podkreślają specjaliści.
- Ale jak mam zrobić wcześniej zakupy, kiedy cały czas pracuję — żali się Hanna, matka 5-letniej Marii, po którą zaraz po pracy biegnie do przedszkola, a później prowadzi na zajęcia dodatkowe.
Jej koleżanka Karolina przyznaje z kolei, że jej zdaniem to handel jest nieprzygotowany na przedświąteczne zakupy Polaków.
- Chciałam zrobić zakupy wcześniej, aby te ostatnie dni przed świętami wszystko przygotować w domu — opowiada Karolina. - Ale gdy poszłam do sklepu na 6 dni przed Wigilią, to nie mogłam kupić kaczki, bo ta miała bardzo krótki czas przydatności do spożycia — wytyka. - A ryba? Co z nią? Nie mam miejsca w zamrażarce na dwa duże karpie. Muszę iść i kupić je tuż przed świętami — żali się.
- Zostawienie zakupów na ostatnią chwilę może oznaczać, że nabywcy nie obawiają się problemów z dostępnością towarów — mówią eksperci.
Ale zwracają także uwagę na to, że część Polaków uważa, że sieci handlowe przygotowują najlepsze promocje na sam koniec okresu przedświątecznego. Stad odkładanie ich na sam koniec. Tym bardziej że coraz więcej osób deklaruje, że o tym, co kupi decyduje cena towaru. Tak deklaruje 85 proc. z nas. Ważna też jest dla nich promocja – 69 proc., jakość – 40 proc., własne doświadczenie – 36 proc., a także dostępność towaru – 21 proc.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?