- Jestem wstrząśnięta i przerażona tym, co dzieje się w naszym ogrodzie - mówi oburzona dyrektor IV LO Danuta Rodziewicz. - Powstał on nakładem ogromnej pracy nauczycieli i uczniów. Wiele rzadkich roślin było darami od rodziców dzieci uczących się u nas. Tymczasem ktoś niszczy ogród i okalający go płot.
Dyrektor Rodziewicz ma powody do zmartwień, bo teren szkoły jest wykorzystywany jako bezpieczne miejsce schadzek. Po zmroku przesiadują tam rozmaite indywidua, a młodzi - i często podpici wandale, dają pokaz swoich "możliwości".
Ostatnimi czasy ktoś zniszczył płot chroniący ogród. Wiele roślin zostało ukradzionych - a niektóre zadeptane. W większości było to dary od rodziców dzieci uczęszczających do liceum.
- A przecież ci rodzice z takim ogromnym zaangażowaniem i sercem pomagali przy organizacji i powstaniu ogrodu... - dodaje Danuta Rodziewicz.
Szkoła postanowiła walczyć o swoje. zatrudniono nawet ochroniarzy, którzy po zmroku będą patrolować okolice szkoły.
- Widać komuś to przeszkadzało - mówi Waldemar Hejza, koordynator projektu Comenius. - Nie wierzę jednak, że sprawcy zostaną ujęci. Trzeba pokazać, że kilka osób nie jest w stanie sterroryzować większości. Uczniowie nadal będą prowadzić ogród. Być może trzeba będzie tylko nieco zmienić jego formułę. Miał być otwarty, ale trzeba będzie ograniczyć do niego dostęp.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?