Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypa straszy turystów

Krzysztof Flasiński, Marian Klasik, 17 marca 2006 r.
Czy na sezon przyjedzie mniej gości?
Czy na sezon przyjedzie mniej gości?
Wielu mieszkańców nadmorskich miejscowości żyje z turystyki. Teraz właściciele pensjonatów, gastronomicy i handlarze pamiątkami boją się, że ptasia grypa wystraszy turystów.

Ptasia grypa dotarła już na wyspę Wolin. Ptaki, które padły na niebezpiecznego dla ludzi wirusa H5N1 odnaleziono w Świnoujściu.

- Świnoujście, Międzydroje, Dziwnów - na południu Polski nikt tego nie rozróżnia. Jest Szczecin, Kołobrzeg, Gdańsk i koniec. Mam dalszą rodzinę pod Wrocławiem. Już do mnie dzwonili, czy mi czegoś nie trzeba, czy mogę wyjeżdżać, nawet czy można normalnie kupić żywność. Tam myślą, że u nas dzieją się jakieś straszne rzeczy. Tłumaczę im, że Świnoujście to nie Międzyzdroje, że na wybrzeżu życie toczy się normalnie. To jednak niewiele daje. Ludzie się boją. A ja boję się, że latem nie będzie miał kto kupować u mnie bursztynów, a u sąsiada ryb - mówi właściciel stoiska z pamiątkami w gminie Dziwnów.

Nasz rozmówca twierdzi, że turyści z głębi kraju będą raczej wybierać wybrzeże gdańskie. O ile, oczywiście, ptasia grypa nie dotrze na Hel. O zyski martwią się także hotelarze.

- Kilka dni temu zadzwoniła do mnie pani z głębi Polski i odwołała rezerwację. Nie powiedziała wprost, o co chodzi, ale dała do zrozumienia, że boi się ptasiej grypy - przyznaje Władysław Maciejowski, właściciel pensjonatu Róża Wiatrów w Dziwnowie.

Hotelarze i gastronomicy twierdzą, że największym problemem są plotki i wytwarzanie atmosfery niepokoju. Jednak wierzą, że do lata ludzie oswoją się z ptasią grypą.

- Mam nadzieję, że informacje o tej chorobie nie wpłyną na rezerwacje. Na razie, nie widzę zmian. Turyści z zagranicy zamawiają pokoje. Skandynawowie mają też swoje ogniska ptasiej grypy, słyszeli o niej i nie wpadają w panikę. Zresztą, trudno mówić o ogniskach, kiedy znaleziono jednego martwego ptaka - podkreśla Stanisław Sapała, właściciel hotelu Marina w Międzyzdrojach.

Bogusław Sutyła, szef międzyzdrojskiego biura podróży Viking Tour potwierdza, że pamięć o pojedynczych przypadkach do lata osłabnie i turyści nie będą widzieli problemu w ptasiej grypie. Zaznacza, że na targach turystycznych oferty z Miedzyzdrojów sprzedają się normalnie i nikt nie pyta o pomór.

Do spokoju namawiają ornitolodzy. Jacek Kaliciuk, prezes Zachodniopomorskiego Towarzystwa Ornitologicznego podkreśla, że ptasia grypa wśród ptaków była, jest i będzie. Już przed wielu laty zdarzały się przypadki zachorowań, ale nie były diagnozowane.

- Zachowajmy trochę ostrożności, ale nie dajmy się zwariować. Na naszą ludzką grypę wciąż umiera wiele tysięcy osób i jakoś nie powoduje to paniki - zwraca uwagę Jacek Kaliciuk.

Wojciech Małecki powiatowy lekarz weterynarii w Kamieniu Pomorskim zapewnia, że powiat kamieński jest w odpowiedni sposób kontrolowany.

- Była choroba wściekłych krów, a teraz jest ptasia grypa. Do sezonu problem zostanie rozwiązany i po panice nie będzie śladu. Tym bardziej, że teraz okazuje się, że ta choroba to nie nowość i już wcześniej padały na nią ptaki - mówi Marian Matysiak, sekretarz Międzyzdrojów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński