Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:1. 15. remis Portowców

Maurycy Brzykcy
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:1
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:1 MACIEJ GAPINSKI / POLSKA PRESS
Siedem meczów bez wygranej - to obecny bilans Pogoni Szczecin w ekstraklasie. W piątkowy wieczór Portowcy nie byli w stanie pokonać ostatniego w tabeli Górnika Zabrze.

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:1 (1:0)

Bramki: Kopacz (36) - R. Murawski (50).

Górnik: Kasprzik - Danch, Kopacz, Kallaste, Golański (81 Magiera), Steblecki (81 Cerimagic), Kwiek, Przybylski, Gergel (84 Skrzypczak), Madej, Kante.

Pogoń: Kudła - Frączczak, Rudol, Matras, Nunes - Przybecki (57 Lewandowski), J. Piotrowski, R. Murawski, Gyurcso (73 Dwaliszwili), Akahoshi (69 Kort) - Zwoliński.

Żółte kartki: Kante, Kwiek - Nunes.

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 11 825.

Prawdziwy egzamin czekał Portowców w Zabrzu. Po raz pierwszy zagrali bez dwójki podstawowych stoperów, którzy byli ich bardzo mocną stroną, Jarosława Fojuta i Jakuba Czerwińskiego. Ich miejsce zajęli Sebastian Rudol i Mateusz Matras. Pierwszą szansę w karierze na występ od 1. minuty w ekstraklasie otrzymał 19-letni Jakub Piotrowski.

Przez pierwsze fragmenty oglądaliśmy całkiem niezły pojedynek. Widać, że obie strony chciały szybko strzelić gola. Stąd sporo uderzeń, jednak te ze strony gości były niemal zupełnie niegroźne (aż 10 strzałów Portowcy oddali w pierwszej połowie), nie licząc wczesnej próby Rafała Murawskiego. Zabrzanie byli konkretniejsi. Najpierw Dawida Kudłę postraszył Kante, a następnie do siatki Pogoni trafił Bartosz Kopacz, który idealnie wbiegł na dośrodkowanie z rzutu rożnego.

Zabrze to zawsze był jeden z najtrudniejszych wyjazdów dla Pogoni, ale nikt nie spodziewał się, że defensywa ostatniej drużyny tabeli będzie tak trudna dla sforsowania dla czwartej ekipy ekstraklasy.

Niemoc przełamał na początku drugiej połowy Murawski. Kapitan Pogoni wykorzystał akcję Gyurcso i przytomne zagranie Łukasza Zwolińskiego. To już szósty gol środkowego pomocnika w tym sezonie.

Trener Pogoni Czesław Michniewicz dał jasny sygnał, że jego zespół przyjechał do Zabrza wygrać. Szkoleniowiec wpuścił na boisko Lewandowskiego, Korta i Dwaliszwiliego. Po chwili ten drugi oddał groźny strzał, próbował także Nunes. Ze strony Górnika ponownie najgroźniejszy był Kante, ale dobrze bronił Kudła.

Pogoń zaliczyła już 15. remis w tym sezonie. Stawką spotkania była czwarta lokata na koniec sezonu zasadniczego dla Pogoni. Teraz Portowcy mogą stracić to miejsce i także i możliwość rozegrania czterech meczów u siebie w grupie mistrzowskiej. Za tydzień ostatnia kolejka fazy zasadniczej (sobota, godz. 18). Pogoń zagra u siebie z Legią Warszawa, liderem tabeli ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński