Nie ma burmistrza, nie ma komisarza, urząd jest sparaliżowany a pracownicy budżetówki bez pieniędzy. Przeciwnicy i zwolennicy odwołanego burmistrza prowadzą otwartą walkę.
Mieszkańcy licznie stawili się w miejskim ratuszu, by swoimi problemami podzielić się z reporterami "Głosu". Dominował jeden temat - REFERENDUM! A konkretniej, skutki jakie w gminie wywołuje bezkrólewie. Jak dotąd premier nie wyznaczył komisarza.
Bez niego nikt w gminie nie jest upoważniony do dysponowania pieniędzmi. Nauczycielom nie wypłacono pensji, bez pieniędzy na życie są też pracownicy przedszkola, skarbnik nie może także odprowadzać składek ZUS, za moment nie będzie również pieniędzy na posiłki dla dzieci...
Przymusowe wagary
- Moi dwaj synowie zamiast uczyć się w szkole, siedzą w domu bo gmina nie przysyła już po nich busa - mówi zbulwersowana Danuta Nowicka z miejscowości Mszczuje. - Młodszy, 13-latek chodzi o kulach, wakacje spędził w gipsie. A do przystanku trzeba dojść 2 kilometry. Nie jest w stanie tego przejść o własnych siłach. Synów i jeszcze kilku uczniów z naszej wsi i Myśliborza dowoził gminny samochód. Już nie dowozi. Dyrektorka szkoły odsyła nas do gminy, a w gminie nie ma z kim rozmawiać.
Sylwester Getka, były burmistrz, zapewniał nas wczoraj, że wszystko jest zgodne z przepisami i gmina nie ma obowiązku dowozić dzieci do szkół jeśli od miejsca zamieszkania do przystanku komunikacji publicznej odległość nie przekracza 3 kilometrów.
Innego zdania jest nasza rozmówczyni z Ogniska Związku Nauczycielstwa Polskiego Zespołu Szkół w Nowym Warpnie.
- To jest zła interpretacja przepisów - stwierdziła. - W ustawie chodzi bowiem o dowóz dzieci spod domu do szkoły, a nie do przystanku. Poza tym jak dziecko z 4 klasy o 7 rano, zimą, kiedy jest ciemno, ma dochodzić przez las do przystanku...
Referendum nie zażegnało konfliktu dwóch obozów, który w tym małym miasteczku trwa od lat. Przeciwnie. Następuje jego eskalacja.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?