Gdyby hydranty zadziałały, ludzie nie straciliby dobytku w pożarze [zdjęcia]
Straż była na czas
W poniedziałek, po tragedii, wielu mieszkańców Żarnowa było oburzonych, że strażacy na miejsce zdarzenia dotarli zbyt późno. Bryg. Arkadiusz Skrzypczak (na zdjęciu), zastępca komendanta powiatowego PSP, tłumaczył wówczas tempo stwierdzeniem, że wozy strażackie są zbyt drogie, by pędzić nimi w złych warunkach pogodowych. Dziś uzupełnia: - Kierowcy samochodów pożarniczych odczuli trudne warunki drogowe bezpośrednio po opuszczeniu remiz. Gołoledź była tego ranka faktem i dotyczyła wszystkich użytkowników ruchu drogowego. Musimy dbać też o bezpieczeństwo załogi. Pojazd poruszający się na sygnałach w przypadku niedostosowania prędkości jazdy do warunków panujących na drodze może zagrażać sobie oraz nieść zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Poza tym samochody gaśnicze z OSP Stepnica i z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Goleniów dojechały ze swoich baz na miejsce odpowiednio w 15 minut i 18 sekund oraz w 40 minut i 6 sekund. W trudnych warunkach atmosferycznych to najkrótszy czas dojazdu do Żarnowa, które jest ok. 14 km od Stepnicy i ok. 33 km od Goleniowa.