Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gaz-System Pogoń Szczecin już blisko superligi

Artur Dyczewski
Były król strzelców ekstraklasy Piotr Frelek (z lewej, z piłką) zdobył dla szczecinian aż 11 bramek.
Były król strzelców ekstraklasy Piotr Frelek (z lewej, z piłką) zdobył dla szczecinian aż 11 bramek. Andrzej Szkocki
Gaz-System Pogoń wygrał 34:33 na wyjeździe z Czuwajem pierwszy barażowy mecz o awans do superligi. Zwycięstwo w Przemyślu okupione zostało jednak stratą grającego prezesa, Pawła Białego.

Szczecinianie przed rewanżem we własnej hali mają skromną, ale jednak zaliczkę.

Na drugim końcu Polski nasi szczypiorniści już włożyli klucz do drzwi z napisem superliga. Szkoda tylko, że progu upragnionej elity jako pierwszy na boisku może nie przekroczyć grający prezes Paweł Biały, który doznał poważnej kontuzji.

Trzy gole straty i kontuzja

Gospodarze rozpoczęli z animuszem, a zaskoczeni szczecinianie oddali inicjatywę. Czuwaj wsparty niesamowitym dopingiem od początku uzyskał prowadzenie.

W 18 minucie nastąpił dramat Pawła Białego. Przy stanie 12:9 dla Czuwaju grający prezes szczecińskiego klubu podczas przewagi przy rzucie na bramkę poślizgnął się tak pechowo, że zerwał ścięgno Achillesa. Na szczęście kontuzja nie spowodowała totalnego paraliżu zespołu, choć do przerwy to Czuwaj był lepszy o trzy gole. Sytuacja nie była komfortowa, ale Pogoń to drużyna z charakterem. W drugiej połowie ciężar gry na swoje barki wzięli doświadczeni zawodnicy - Filip Kliszczyk i Piotr Frelek. Na kwadrans przed końcem szczecinianie przegrywali różnicą trzech goli, ale rozrzucał się Frelek wspierany przez Aleksandra Kokoszkę i po sześciu bramkach z rzędu szczecinianie uzyskali trzybramkowe prowadzenie.

W ostatnich 10 minutach zagrzewani głośnym dopingiem kibiców gracze Czuwaju rzucili się do odrabiania strat, ale choć przez niemal 8 minut grali z przewagą jednego zawodnika, to nie uchronili się przed porażką.

Nie dali się sędziom

Rozgrywający szczecińskiej siódemki Kliszczyk przyznał, że musiał odnieść zwycięstwo, aby nie zawieść kontuzjowanego kolegi.

- W przerwie obiecałem Pawłowi Białemu, że do końca będziemy walczyć i gryźć parkiet, aż wygramy i słowa dotrzymałem - mówił. - Pokazaliśmy, że jesteśmy mocnym zespołem, bo nie daliśmy się ani fanatycznym kibicom ani sędziom, którzy w sumie aż na 20 minut posłali nas na ławkę kar.

Kliszczyk tonuje jednak zbyt optymistyczne nastroje. - Nawet jednym małym palcem nie jesteśmy jeszcze w superlidze - powiedział. - Mam nadzieję, że szczecińscy kibice będą jeszcze głośniejsi i lepsi od fanów z Przemyśla, tak jak my jesteśmy lepsi sportowo od naszego ostatniego rywala na drodze do superligi.

Rewanż odbędzie się w środę o godzinie 16.30 w hali przy ul. Twardowskiego.

Czuwaj Przemyśl - Gaz-System Pogoń Szczecin 33:34 (18:15)
Gaz-System Pogoń: Andreev, Ligarzewski - Frelek 11, Kokoszka 6, Marković 5, Kliszczyk 5, Wardziński 5, Krupa 1, Suszka 1, P. Biały, Walczak, Masiak, Królik, Chakmakov.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński