Początek nie był dobry w wykonaniu gospodarzy. Znów grali nieskutecznie w ataku i na zbyt wiele pozwalali gościom z Piotrkowa w obronie. Po kwadransie Portowcy mieli na swoim koncie ledwie 4 zdobyte bramki.
Wtedy trener Rafał Biały zdecydował się wpuścić na boisko Aleksandra Kokoszę, który rozerwał szyki obronne rywali i wprowadził sporo ożywienia w ofensywne poczynania Pogoni. Nasi szczypiorniści na przerwę schodzili prowadząc 14:12.
Na początku drugiej połowy Pogoń wreszcie zaczęła grać tak, jak oczekują tego kibice i sami zawodnicy, doskonale przekonani o swojej wartości. Siedem trafień, przy zaledwie jednym rywali, pozwoliło podopiecznym trenera Białego doprowadzić do stanu 21:13.
Wprowadziło to sporo rozluźnienia w zespole Pogoni i ich zdecydowana przewaga zaczęła powoli topnieć. Przy stanie 32:27 gospodarze grali w podwójnym osłabieniu. Gości było stać jedynie na jedno trafienie i Pogoń mogła cieszyć się z pierwszej wygranej w tym sezonie Superligi mężczyzn.
Najwięcej bramek dla Pogoni zdobyli: Bartosz Konitz (7) i Aleksander Kokoszka (6).
- To jeszcze nie było do końca to, co chcemy grać, bo w pewnym momencie wkradło się w nasze poczynania spore rozluźnienie. Roztrwoniliśmy znaczną przewagę, ale cieszymy się ze zwycięstwa, bo dziś byliśmy jeszcze bardziej spięci niż przed tygodniem - oceniał po meczu bramkarz Szymon Ligarzewski.
Więcej o meczu czytaj w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?