Gala MMA w Stargardzie - Arena Berserkerów [wideo, zdjęcia]

Sobotnia gala MMA (mieszane sztuki walki) to już czwarta Arena Berserkerów. Zanim jednak do ringu wyszli zawodnicy turnieju do 77 kilogramów, oglądaliśmy zmagania amatorów. Kilku reprezentowało Berserker's Team i poszło im bardzo dobrze. Wojciech Janusz pokonał Jacka Owczarza przez poddanie (duszenie zza pleców), Mateusz Rębecki Roberta Gawrona przez poddanie (skrętówka), w starciu Michał Labus - Bartosz Kuliczkowski sędziowie orzekli niejednogłośny remis (to było bardzo wyrównane starcie), a Marcin Mazurek zwyciężył Bartłomieja Zagdańskiego przez jednogłośną decyzję. Dzięki zwycięstwu zawodników z regionu kibice dobrze nastroili się na najważniejsze starcia, czyli finał kategorii 84 kg i walkę wieczoru.

Jeszcze więcej zdjęć na MM Stargard: Gala Arena Berserkerów 4 - Exped Cup

W turnieju 77 kg nie walczył żaden nasz zawodnik, ale oglądaliśmy ciekawe pojedynki. Można było przypuszczać, że fighterzy będą chcieli walki rozstrzygać dość szybko, bo musieli w klatce pojawiać się dwukrotnie w ciągu wieczoru. I tak też było. Aż trzy z czterech pojedynków rozstrzygnęły się w pierwszej rundzie. Do półfinałów przeszli Adam Jankowski, Albert Odzimkowski, Przemysław Kośnik oraz Piotr Wołowik. Trzeciego zawodnika ze względu na kontuzje musiał zmienić debiutujący Michał Wiencek, który kilka chwil wcześniej wygrał w starciu rezerwowym z Adrianem Kochankiem (techniczny nokaut). Jak się później okazało, Wiencek był czarnym koniem.

W półfinale Wołowik trafił właśnie na Wiencka. W pierwszej rundzie Wołowik sprawiał lepsze, żywsze wrażenie, zwłaszcza w stójce. W parterze lepiej prezentował się rywal. Druga runda to właściwie wszelkie możliwe kombinacje i techniki na macie. Obaj zawodnicy kulali się w najlepsze i ciężko było przewidzieć wynik. Ostatecznie na punkty wygrał Wiencek. W drugim półfinale Odzimkowski wygrał na minutę przed końcem rundy przez duszenie gilotynowe. Tak więc na kolejnej gali, w finale kategorii 77 kg wystąpią Wiencek oraz Odzimkowski.

Po tym starciu do ringu wyszli Artur Roszak (Berserker's Team Szczecin) i Dominik Chmiel z Pretoriana Koźmin Wielkopolski, który zastąpił innego Berserkera Ireneusza Ziółkowskiego. Pierwsza runda raczej dla Roszaka, choć zmęczył się w niej okrutnie. W kolejnej Chmiel próbował duszenia, ale Roszaka uratował gong. W trzeciej Berserker przeważał, zadawał sporo ciosów kolanami i wydawało się, że wygrał turniej, ale ostatecznie to on został poddany przez duszenie zza pleców.

Doczekaliśmy się walki wieczoru, czyli Michał Fijałka (Berserker's Team) starł się z Karolem Celińskim (Arrachion MMA Olsztyn). Fijałka nieźle prezentował się w stójce, zadawał dużo ciosów, jednak rywal twardo stał na nogach, a gdy wychodziło do wymiany ciosów, wychodził z niej zwycięsko. To samo w drugiej rundzie. W pewnym momencie Celiński znalazł się za plecami Fijałki i takiej okazji nie wypuścił już z rąk, mimo złości fanów na trybunach. Rozgoryczenia nie krył także sam Fijałka.

- Nic mi nie mów... - rzucił Fijałka do Piotra Bagińskiego, schodząc do szatni. Zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki, a jednak wymknęło mu się.

5 - tyle walk podczas Areny Berserkerów skończyło się już w 1. rundzie