Po dwóch łatwych zwycięstwach w Monte Carlo pojawiła się nadzieja, że Matkowski z Fyrstenbergiem w tym sezonie mogą pokusić się w turniejach na kortach ziemnych o spore sukcesy - łącznie z wygraniem najważniejszego turnieju w roku, na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. Jednak w półfinale w Bryanami wyszły stare problemy naszej pary.
Polacy dobrze zaczęli - od przełamania serwisu rywala. Wprawdzie potem Bryanowie odrobili starty, ale w kolejnych gemach przewagę mieli nasi tenisiści. Pojawiły się szanse na kolejne przełamanie podania przeciwników. Niestety, nie wykorzystane. A druga połowa pierwszego seta należała już do Amerykanów.
W drugim secie Bryanowie dość szybko przełamali naszych deblistów i przewagę dowieźli do końca.
Matkowski z Fyrstenbergiem mieli słaby procent celności pierwszego serwisu (55 - a Bryanowie 74). Na dodatek nasi debliści popełnili aż sześć podwójnych błędów serwisowych (rywale tylko jeden). I znów okazało się, że brak pierwszego podania powoduje ogromne problemy w grze naszej pary z tak silnymi rywalami, jak Amerykanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?