Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewenement w piłce ręcznej. Z Anglii samolotem na mecze ligi polskiej

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
Na co dzień pracuje w Doncaster, ale w weekendy będzie przylatywał na mecze KPR Gryfino.
Na co dzień pracuje w Doncaster, ale w weekendy będzie przylatywał na mecze KPR Gryfino. Maciej Wirski
Artur Matwis, zawodnik KPR Gryfino, na mecze swojej drużyny będzie latał samolotem. 34-latek na co dzień mieszka w Anglii.

Ze względu na długie wyjazdy, drużyny piłkarskie czy koszykarskie decydują się na podróże samolotem i powoli staje się to normalnością, ale nie jeśli chodzi o zespoły piłki ręcznej z 2. ligi polskiej. Ten ewenement będzie dotyczył Artura Matwisa, który został zawodnikiem KPR Gryfino. 34-latek będzie występował na pozycji kołowego, a na mecze będzie latał samolotem, za który sam zapłaci. Na co dzień pracuje w angielskim Doncaster w firmie, która zajmuje się dystrybucją odzieży. W Gryfinie wychował się i ukończył szkołę. Piłkę ręczną poznał w miejscowym Hermesie, trenował pod okiem Grzegorza Gniazdowskiego.

W lutym Matwis przeszedł operację barku i rekonstrukcję obrąbka barkowego. Do rozgrywek będzie się przygotowywał głównie indywidualnie. Miał 12-letnią przerwę w uprawianiu piłki ręcznej, ale ostatecznie postanowił powrócić.

- Będę latał do Gdańska bezpośrednio przed spotkaniami. Z Doncaster mam dobre połączenie, więc nie będzie z tym żadnego problemu. Loty są w piątki. Jest też możliwość wylądowania w Poznaniu. Czasami mogę popracować więcej godzin w tygodniu i potem skończyć pracę wcześniej. Lotnisko mam pod domem - wyjaśnia.

KPR Gryfino występuje obecnie w II lidze mężczyzn w grupie 2. Do rozgrywek zgłosiło się 14 drużyn, a start zaplanowano na 15/16 września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński