Jedna runda dzieli beniaminka Plus Ligi od wyjazdu na turniej finałowy Pucharu Polski. W tych rozgrywkach fortuna mu sprzyja. Najpierw szczęśliwie wystartował, następnie wyeliminował Cuprum Lubin. Po sprawieniu niespodzianki, Espadon Szczecin musi sprawić sensację. Jego kolejnym rywalem będzie PGE Skra Bełchatów.
- Bardzo się cieszę, że nie mamy teraz wolnego, tylko pojechaliśmy do Bełchatowa, bo uważam, że czeka nas fajny mecz z dobrym przeciwnikiem. W końcu wszyscy jesteśmy zdrowi i kto wie, może uda nam się sprawić kolejną niespodziankę - zapowiada Michal Sladecek, rozgrywający niebiesko-białych.
Espadon podrażnił w tym sezonie rywala z województwa łódzkiego. 20 października PGE Skra zwyciężyła 3:0 w Azoty Arenie, ale to szczecinianie dopisali sobie komplet punktów. Trener bełchatowian stracił rachubę, wysłał jednocześnie na boisko zbyt wielu obcokrajowców, za co karą był walkower. Z tego powodu PGE Skra plasuje się na 3. miejscu w tabeli Plus Ligi, a nie na jej szczycie.
Szczecinianie jednak złości rywala się nie boją.
Początek ćwierćfinału Pucharu Polski w środę o godzinie 18 w Bełchatowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?