Espadon Szczecin to drugi klub, który zabrał "oczko" niepokonanemu liderowi. Sam zapunktował w 10. meczu z rzędu i prawie w pełni zrehabilitował się za poprzednią porażkę z BBTS Bielsko-Biała. Prawie, ponieważ mimo prowadzenia 2:1 w setach, przegrał z Zaksą Kędzierzyn-Koźle 2:3.
Równie ważne jak zdobycie punktu było zapewnienie emocji około 3500 kibiców w Arenie Szczecin. Tak dużej publiczności nie było w hali od początku sezonu. Po długim, zaciętym pojedynku nikt nie był rozczarowany ani dramaturgią, ani poziomem.
Liderami Espadonu byli Eemi Tervaportti oraz Bartłomiej Kluth. Kilka trudnych piłek skończył Marcin Wika, a przewagę w poszczególnych setach Espadonowi budowało się przyjemnie przy zagrywkach Michała Ruciaka. Po kilku kolejkach nieobecności Dawid Murek pomógł drużynie z przyjmowaniem zagrywek przeciwnika. Zadebiutował dwie dekady młodszy Adrian Kacperkiewicz.
Szczecinianie potwierdzili, że są w stanie zagrozić każdemu klubowi w Plus Lidze. Wygrało jednak doświadczenie, indywidualności lidera. Zaksa pozostała niepokonana, a spośród jej siatkarzy MVP meczu wybrano Sama Deroo. Właśnie Belg popisał się serią zagrywek, która rozstrzygnęła tie-breaka.
Espadon Szczecin - Zaksa Kędzierzyn-Koźle 2:3 (21:25, 27:25, 25:21, 14:25, 9:15)
Espadon: Tervaportti, Ruciak, Wika, Duff, Gawryszewski, Kluth, Murek (l.), Mihułka (l.) oraz Kowalski, Menzel, Kacperkiewicz, Malinowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?